Cześć dziewczyny !
Dzisiaj przyszedł czas na co miesięczne podsumowanie naszych
zużyć. Bardzo lubię oglądać swoje denko, ponieważ w to miejsce mogę zacząć używać nowych kosmetyków *.* Zaczynajmy:
Avon płyn do kąpieli o zapachu Magnolii. Muszę przyznać, że
akurat ta wersja nie przypadła mi do gustu. Płyn był rzadki a zapach raczej nie
w moim stylu. Chyba jednak wolę wersje owocowe:)
Farmona Herbal Care, skrzyp polny do włosów zniszczonych i
wypadających. Jego zadaniem miała być poprawa gęstości oraz odbudowa włosów.
Moje włosy faktycznie stały się gęstsze. Nie jestem do końca pewna czy to
zasługa tego szamponu ponieważ jednocześnie stosowałam suplement o podobnym
działaniu. Jednak po jego uzyciu tak jak spodziewałam się od samego początku
włosy były strasznie poplątane i musiałam użyć dużą ilość odżywki aby je
rozczesać. Niestety takie szampony już tak mają : )
Ziaja tonik ogórkowy - mój ulubieniec, na jego miejsce mam
już taki sam produkt ;)
Isana dezodorant o zapachu egzotycznym. Tani, bardzo
fajny produkt. Nie używam go na co
dzień, bo wydaje mi się zbyt tani żeby dobrze działał, noszę go w torebce i jest doskonałym ratunkiem w nagłych sytuacjach.
Barwa krem pielęgnacyjny da rąk z ekstraktem z kokosu. Pisałam
o nim TU. Zwijałam tubę kilka razy w nadziei, że się skończy i uparciuch dobrze dawał rade :)
Essence match 2 cover- korektor w kremie. Stronę jaśniejszą
używałam na cienie pod oczy natomiast ciemniejszą jako korektor na
niedoskonałości. Mimo, że wydaje się mały jest naprawdę wydajny. Kosmetyk na
tyle mi się spodobał, że następny leży już w łazience:P
Woda toaletowa Delight Oriflame. Śliczny kwiatowy zapach.
Jego główne nuty to: róża, peonia i cyklamen. Nie spodziewałam się za wiele po
tym zapachu. Myślałam, że jeśli jest z Oriflame to pewnie po 5 minutach nie
będę go już czuła. Jakie było moje zdziwienie kiedy pod koniec dnia byłam w
stanie wyczuć jeszcze jego nuty na skórze. Jeśli będę miała okazję to pewnie go
kupię.
Żelowy sztyft Lady Speed stick jakoś średnio przypadł mi do
gustu. Utrzymywał się długo choć jego konsystencja średnio mi się podobała. Zapach
też nie w moim guście.
Tusz Maybelline smoky eses. Generalnie lubię tusze tej marki
jednak ten mnie zawiódł. Słabo pogrubiał rzęsy, a do tego czasem się osypywał.
Miss Sporty nr 50. Piękna czerwień wpadająca czasem w odcień
czekolady ^^. Bardzo ładnie prezentował się na paznokciach nie tylko podczas
wieczornych wypadów ale również na co dzień. Niestety końcówka lakieru zaczęła
gęstnieć.
I jeszcze maseczka od Balei malinaa z wanilią. Mamy jeszcze drugą połówkę tegoż produktu. Coś więcej napiszę dopiero po zużyciu całości. :)
Do zobaczenia :)
sporo zużyć w tym miesiącu. U mnie słabo z tym nadal :)
OdpowiedzUsuńŁadne denko, u mnie pewnie będzie mniej produktów ;). Jeśli chodzi o tonik z Ziaji to również go lubiłam, teraz mam inny tonik również z tej firmy, ale pewnie kiedyś powrócę do tego ogórkowego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tonik ogórkowy marki Ziaja! Jest tani i dobrze odświeża skórę :)
OdpowiedzUsuńcałkiem,całkiem :)
OdpowiedzUsuńJakoś do dezodorantów z Isany przekonac się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię kosmetyki z ZIAJA - jeszcze nigdy mnie nie zawiodły :)
OdpowiedzUsuńmam ten tusz ale jeszcze go nie testowałam;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z twoich zużyć, świetnie Ci poszło ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńnawet sporo tego jak na miesiąc :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam te żelowe antyperspiranty :)
OdpowiedzUsuńWodoodporny Colossal jest moim ulubieńcem ale wersja Smoky Eyes nie wiem jak się sprawuje.
OdpowiedzUsuńAch, też muszę się zebrać za pisanie denka, a tak bardzo mi się nie chce :P Swojego czasu bardzo lubiłam sztyfty z Lady Speed stick :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tego korektora essence, muszę go poszukać :)
OdpowiedzUsuń