środa, 30 września 2015

W przygotowaniach do jesieni

Hej kochane!

Wrzesień okazał się dla nas bardziej pochłaniającym miesiącem niż można się było spodziewać. Praca, szkolenia, wyjazdy, balowanie i jeszcze kilka innych czynności, które wypadły mi teraz z głowy. 
Ale wracamy! Jak zawsze :) 

W tym poście chciałabym Wam przedstawić nasz sposób na 'przygotowanie' się na przyjęcie jesieni w tym roku. 
Przede wszystkim od jakiegoś czasu oglądam dużo filimików na YT powracających trendów i czasem mam wrażenie, że chce wykrzyczeć TAK TO JEST TO, a innym razem SERIO?! 

WŁOSY
W każdym bądź razie bardzo mi się podoba w kategorii fryzur pomysł z dwoma koczkami na głowie. Pamiętam jak chodziłam do podstawówki i czasem mama mnie tak czesała - wtedy było ok, teraz jak chodzę tak po domu to słyszę pytanie 'co Ty masz na głowie?' 'poroże'. I nie dążę do tego, że Sarsa ma takie fryzury w teledyskach , bo jakby wiadomo że nad nią pracuje kilku ludzi aby uzyskać taki efekt. po prostu uważam, że jest to dosyć fajna i luźna fryzura do chodzenia po domu/wyjście na rower.

Drugim super stylem (który raczej nie powrócił, bo nie pamiętam tego z ubiegłych lat) jest po prostu koczek z połowy włosów upięty u góry... Wpisuje w wujka google 'messy bun half up' i badum jednak coś takiego już było ;D I jak tu człowiek na być indywidualistą? 

MAKIJAŻ
Nie ukrywam, że uwielbiam jesienno-zimową aurę w kategoriach makijażu. Wróć - nienawidzę ;D Mam wrażenie, że przez deszcz wszystko mi się rozmaże, szminka zostanie na kominie, włosy zaraz się rozpadną, makijaż zostanie na chustce i wszystko na nic.. Grr

Uwielbiam? Kocham wszystkie kompilacje makijażowe - rudy, brązy, miedź, złoto, czerwienie, bordo <3 Ogólnie jestem fanką mocnego makijażu, a w trakcie jesieni można na prawdę fajnie poczarować. Jak wiecie lub nie, słucham bardziej ciężkiej muzyki więc na luzie zakładam ciężkie buty albo sztyblety, ciemna szminka, mocne oko, włosy w nieładzie lub przeciwnie gładki kitek.


Do tej kategorii mogę również śmiało dorzucić paznokcie. Pamiętam, że już od gimnazjum zawsze chodziłam z pomalowanymi paznokciami - bo czemu nie? Mama i Ola mogły to czemu ja nie? Zawsze miałam pociąg do kolorów bordo, czerwieni, czarnego, ciemnych brązów. I tak zostało do dzisiaj. Rzadko można u mnie zobaczyć jasne mani. Nie jestem przekonana, jak dla mnie jest bez wyrazu. Dlatego tej jesieni stawiamy na butelkową zieleń, tak jak wspomniałam miliard razy - bordo, ciemne fiolety :)



UBRANIA i dodatki
Tutaj wielkie TAK TAK TAK!! Wybaczcie za brak składni ale po prostu napisze co ubóstwiam. Długie swetry do kolan z ogromnym kołnierzem, wszelkie narzutki. Szale, Płaszcze w kratę. Ramoneski <3 Wszystko koco- podobne. Sztyblety. Ciężkie buty. <3 !!!
Jeśli chodzi o same dodatki to mogę jedynie wspomnieć o tym, że strasznie podoba mi się sam motyw powrotu do skóro podobnej kolorystki. Po głowie chodzą mi skojarzenia z Indianami - frędzle, malutkie drewniane dodatki. Ja sama zatrzymam się pewnie przy czarnych klasykach - torebka na ramie, czarny zegarek ze złotą tarczą, złoto podobne pierścionki i malutkie kolczyki. 

Akcesoria domowe jak zawsze pozostają takie same - dużo świeczek, wiele ciepłych otulających zapachów. Dużo wyrazistości, żele o mocnych nutach, ciepłe kapcie, mnóstwo książek.

 Nawet myślałam czy nie przygotować Wam składanki na YT/Spotify z okazji jesieni i dojazdów na uczelnie/do szkoły ale chyba nie każdy ma ochotę słuchać tego co ja. Każdy ma swój własny gust.
A co do muzyki to całkiem niedługo szykuje się koncert Stoned Jesus i o ile zdążę kupić bilety to na poważnie otworzę sezon jesienny <3 Nie wspominam już o Foo Fighters, bo na pewno nie dostane już biletu, a żałuje.. Tak bardzo żałuje. Zawsze zostaje jeszcze Judas Priest ale to już odlegle plany i  90% z Was nawet nie wie o czym ja pisze ;p

Wiem, że post brzmi bardzo powierzchownie. Nie zawarłam niczego konkretnego. Nie jest to przewodnik jak się przygotować tylko luźne przemyślenia co uwielbiamy w tym czasie i na czym się skupiamy.

Przypominamy, że w ten weekend 3-4.10 są targi kosmetyczne w Gdańsku w Amber Expo *.*

Pozdrawiam Was i do zobaczenia wkrótce! (Mam taką nadzieję :))

poniedziałek, 14 września 2015

Zakupy



Witajcie!

Z racji tego, że dzisiejsza aura nie należy do najlepszych - cały dzień przynajmniej u nas się chmurzy. Pomyślałam sobie że pokażę Wam zakupy, które zrobiłyśmy jeszcze pod koniec wakacji. Ot tak dla poprawy humoru :D
Może najpierw pokażę Wam co przywiozłyśmy z naszego krótkiego wypadu do Warszawy.
Podczas pobytu w stolicy panowały ukropy na miarę tropików. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie tachała ze sobą wszędzie mojej ulubionej wody termalnej. Przypadkowo będąc w Super Pharm zauważyłam, że jest promocja na wody z Avene. Za swoją 300 ml zapłaciłam 30 złotych. 


W Gdańsku nie mamy aż tak dobrego dostępu do Hebe i produktów z Kallosa, dlatego kiedy na horyzoncie zamajaczyła mi owa drogeria stwierdziłam, że nie wyjdę bez jakieś maski. I tak wybrałyśmy tą o zapachu banana. Wzięłyśmy od razu litrową i oddałyśmy połowę cioci :).
Następnie wybrałyśmy się na Saską Kępę do sklepu z woskami Yankee Candle. Wybrałyśmy kilka zapachów:
- mango peach salsa
- grapevine & oak
- exotic bloom
- madagascan orchid
- kilimanjaro stars



I to by było na tyle z powiedzmy ‘kosmetycznych’ zakupów. Kupiłyśmy jeszcze kilka ciuchów ale o tym napiszemy może innym razem.
Podczas pobytu u cioci, Agacie spodobał się szampon, którego tam używałyśmy. Jest to Dove z olejkami do włosów puszących się. Był na tyle fajny, że po powrocie do domu kupiła sobie taki sam ^^.
Ostatnio będąc na zakupach w Galerii Bałtyckiej zajrzałyśmy do Golden Rose. Obie bardzo lubimy ich lakiery do paznokci dlatego do koszyka trafił jeden z kolekcji WOW nr 89 czyli zwykły czarny kolor. Jakiś czas temu na blogach oraz youtubie było dość głośno o ich szminkach a także konturówkach. 

 

I tak ja wybrałam szminkę z serii Visio nr 135 o pięknych pomarańczowym kolorze. Wybrałam również konturówkę z serii Classic tym razem w kolorze ostrego różu nr 306, która będzie pasowała do kilku moich szminek :D. Aga z tej samej kolekcji wybrała nr 314jest to piękne bordo. Wzięła również kredkę o nr 203 jest to fiolet, który idealnie pasuje do już wcześniej kupionej przez nią szminki.
I na koniec zmywacz do paznokci z Biedronki. Średni zakup niestety szybko potrzebowałam zmyć lakier no i wyszło jak wyszło.


środa, 9 września 2015

Sierpniowe denko



Cześć!

Chciałabym dziś pokazać Wam co udało nam się zużyć w sierpniu.


Może zacznę od mojej ulubionej kategorii, która w denku pojawia się sporadycznie, a chodzi mi o wody perfumowane.

Pierwsza woda to Oriflame o nazwie Lovely Garden. Jej nuty zapachowe to: rabarbar, nuty zielone, mleko, waniliowa orchidea. Piękny zapach idealny na chłodniejsze dni albo ciepłe wieczory. Muszę przyznać, że był to nasza pierwsza woda z Oriflame i pozytywnie nas zaskoczyła. Cena katalogowa to 59,90.

Kolejny produkt w formie dezodorantu, który miałyśmy kiedyś w formie wody toaletowej. Jest to Nami Campbell Cat deluxe At night. Nuty zapachowe:
nuta głowy: czarna porzeczka, słodka brzoskwinia, mieszanka egzotycznych owoców
nuta serca: nuty kwiatowe, m.in fiołek alpejski, piwonia królewska
nuta bazy: kwiat bawełny, szlachetne drewno, ambra
Cudowny zapach, który dość długo utrzymuje się na ciele. W przypadku wody toaletowej wyczuwałam go cały dzień, natomiast dezodorant wiadomo działał trochę krócej. Miałam obie wersje Cat deluxe na dzień i na noc i przyznam się bez bicia, że nie wiem który bardziej mi się podobał. Oba są przepiękne i mogę powiedzieć Wam tyle - warto powąchać je chociaż w drogerii :D Czy kupię ponownie? Zdecydowanie tak, jedyny problem będzie z wyborem wersji zapachowej :P

Balea żel pod prysznic o zapachu Guavy. Jest to chyba mój pierwszy taki kosmetyk z tej firmy, z którego byłam zadowolona. Dobrze mył, nie wysuszał do tego ślicznie pachniał. Niczego więcej nie oczekuję od tego typu produktów.

Suchy szampon Batiste, to kolejne już opakowanie tym razem inna wersja zapachowa. Fajny i dosyć przydatny gadżet w ekstremalnych sytuacjach.

L’oreal Skin Perfection serum, o którym pisałyśmy już TU. Bardzo fajny kosmetyk do pielęgnacji twarzy. Na szczęście zostało mi jeszcze jedno opakowanie więc mogę cieszyć się nim dłużej^^.

Oeparol pomadka ochronna do ust o zapachu mango. Moje usta nie należą do tych wymagających więc tak naprawdę obojętnie jakim balsamem je posmaruje efekt jest zazwyczaj taki sam. Jak dla mnie była ok. Czy wrócę do niej? Raczej nie.

Antyperspirant w kulce Fa o zapachu zielonej herbaty. Chronił przed nieprzyjemnym zapachem, nie pozostawiał białych plam. Niestety nie wrócę do niego, a to z tego względu, że po prostu się lepił.

Tusz do rzęs Eveline. Całkiem fajny tusz o silikonowej szczoteczce. Dobrze rozczesywał rzęsy czyli to co lubię :D

Nivea Visage young żel do mycia twarzy. Jak dla mnie niewypał. Ściągał skórę, a po jego użyciu miałam wrażenie że moja twarz nadal nie jest do końca czysta.