wtorek, 30 kwietnia 2013

Bebeuty- odżywcze masło do ciała Afryka

Witajcie!!
Dzisiaj obiecany i zarazem ostatni post przed majówkowym weekendem ;( Mam do Was pytanie odnośnie możliwości robienia ankiet. Czy wiecie  dlaczego po pewnym czasie znikają ilość głosów??? Zauważyłam że na pewno 3 osoby oddały głos, a po jakieś godzinie ilość ankiet była zerowa, czyli tak jakby jeszcze nikt nie brał udziału w ankiecie o.O
Może, któraś z Was orientuje się o co chodzi.
W każdym razie głosowanie wygrało masło ;D


Bebeuty Spa Afryka, odżywcze masło do ciała z ekstraktem z passiflory.


Za 200ml płacimy 7,99 zł,  myślę że jest to naprawdę przystępna cena. Pewnie można je dorwać również na jakiś biedronkowych wyprzedażach, które dla mnie są jak 'statek widmo'. Słyszałam o nich, ale nigdy nie widziałam ;)


Plusy:
  • Samo masło ma przyjemną, zwartą konsystencję, jednak dobrze rozsmarowuje się i wchłania w skórę. 
  • Poziom nawilżania wg mojej opinii jest dobry. 
  • Cena niska jak na tak dobry kosmetyk.
  • Skóra po użyciu tego masełka jest gładka i miękka.
  • Zapach przyjemny, utrzymuje się na skórze naprawdę długo, czuję go jeszcze następnego wieczora :)
  • Opakowanie- widzimy ile nam jeszcze kosmetyku zostało, a do tego łatwe w użyciu, możemy bez trudu wydobyć masło z pojemniczka.

Minusy:
  • Niestety nie ma go w regularnej sprzedaży.
 Cóż mogę powiedzieć - dobry produkt w przystępnej cenie. Szkoda, że pojawia się na sklepowych półkach tak rzadko. Już się nie mogę doczekać kiedy znowu się pokażą, teraz wypróbuję pozostałe kombinacje zapachowe:)

niedziela, 28 kwietnia 2013

Misz masz

Cześć dziewczyny!
Już niedługo majówka, jakie macie plany na ten czas? My na pewno wyjedziemy za miasto złapać troszkę świeżego powietrza. Mamy nadzieję, że pogoda dopisze i zrobimy kilka fajnych zdjęć, że będzie okazja troszkę się popalać. 

Wracając do rzeczywistości -  w tygodniu odwiedził mnie listonosz. W paczuszce znalazłam kolejny etap naszej współpracy z firmą Lux Style. Do testów otrzymałam produkt Quickmax eyelash growth enhancer, dopiero w tym tygodniu przystąpię do testów.

Produkt ma za zadanie odżywiać i stymulować porost rzęs. Producent wspomina o pierwszych efektach po 7 dniach i pełnym efekcie po 15. Szczerze to jestem ciekawa jak się sprawdzi. W krótcę dam Wam znać co i jak ; p 

Dzisiaj zaktualizujemy zakładkę 'wymianka' , jeśli będziecie miały ochotę  to serdecznie zapraszam do przeglądania i wymiany. Z boku możecie wziąć udział w ankiecie - o czym chciałybyście przeczytać w następnym poście? Ostatnio także zawitałyśmy na bloglovin, ponieważ doszły nas słuchy o zmianach na blogspocie, miejmy nadzieję że szybko zaznajomimy się z tymi nowościami ;) 

Zapraszamy do ankiety,
Do zobaczenia we wtorek ! ;)


piątek, 26 kwietnia 2013

Kosmetyki - ezebra.pl



Witajcie!
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję kilku produktów, które otrzymałyśmy w ramach współpracy z drogerią internetową ezebra.pl



Jest wyjątkowo jedwabista i miękka. Dzięki swojej delikatnej konsystencji oraz nowoczesnej formule można nią podkreślić nie tylko zewnętrzny kontur oka, ale i obrysować wewnętrzny brzeg powieki.


Na zdjęciu kredka wykorzystana do codziennego makijażu (lekko roztarta)

Faktycznie kredka jest super miękka, dzięki czemu łatwo można obrysować kontur oka. Rysuje z równomierną intensywnością. Idealnie nadaje się zarówno do dziennych jak i wieczorowych makijaży. Można ją stosować zarówno na całą powiekę, bądź jako bazę pod inne cienie. Jednak kredka ma również swoje minusy. Jeśli w ciągu dnia dotykacie okolic oczu, mam tu na myśli głównie powiek to niestety możecie ją sobie zmazać całkowicie.
Gramatura to 5 gramów w cenie 2,90.

Błyszczyk do ust Miss Sporty Ultra Shine pięknie nabłyszcza i podkreśla usta, nadając im delikatny kolor. Bogata konsystencja błyszczyka Ultra Shine odżywia usta, a wygodne pudełeczko powoduje, że świetnie nadaje się na wakacyjne wyjazdy.

 
Kolejny produkt to błyszczyk Miss Sporty Ultra Shine 006 Champagne. Jakoś nigdy za specjalnie nie ciągnęło mnie do błyszczyków tej firmy. Mam kilka ich szminek, które nota bene bardzo lubię. Wracając do meritum, błyszczyk pozytywnie mnie zaskoczył. W ofercie są bardzo ładne, połyskliwe kolory, niestety aplikacja tego cacuszka jest dość niewygodna, trzeba korzystać z palców jeżeli nie mamy przy sobie palety ze specjalnymi pędzelkami. Na ustach utrzymuje się dosyć długo bo nawet do 2 godzin oczywiście w przypadku jeśli nic nie jemy oraz nie pijemy. Zapachem przypomina mi poziomki. Konsystencja jest gęsta ale dobrze rozprowadza się po ustach. Kolor i tutaj kolejne zaskoczenie, myślałam że będzie transparentny z drobinkami. Okazało się że nadaje ustom lekki kolor nude co mi osobiście bardzo odpowiada. Niestety jak to w przypadku chyba wszystkich błyszczyków lepi się chociaż mi to nie przeszkadza ale wiem że część dziewczyn tego nie lubi. Ultra shine należy do tych mazidełek, które nakłada się palcem bądź pędzelkiem jeśli ktoś takowy posiada. Ja niestety nie mam ale powiem szczerze, że aplikacja palcem nie przeszkadza. Pojemność to 2 gramy, cena 2,50 zł.


Ostatniprodukt to Manhattan żel do oczyszczania twarzy clearface

Żel oczyszcza gruntownie skórę, usuwa bakterie, brud i makijaż oraz widocznie redukuje efekt świecącej skóry. Cztery tygodnie badań potwierdzają, że składniki przeciwzapalne skutecznie zwalczają pryszcze.
Żel myjący reguluje nadmierną produkcję łoju, który wpływa na powstawanie pryszczy i niedoskonałości skóry. To oznacza, iż pryszcze i inne zmiany na skórze nie mają szans – teraz i w dłuższym okresie. Bardzo dobra tolerancja skóry potwierdzona jest przez dermatologów.
Dzięki praktycznemu, bezpiecznemu zakończeniu, dozowanie jest proste oraz aplikacja produktu jest bezproblemowa.

Przeznaczenie
Wash Gel jest idealny do świecącej, zanieczyszczonej cery, jak również do cery mieszanej.

Stosowanie
Każdego ranka i wieczora nałóż żel myjący wielkości orzecha laskowego na zwilżoną twarz, rozprowadź delikatnie i odczekaj 10 sekund. Następnie dokładnie spłucz.

 

Nie będzie to recenzja, a bardziej moje pierwsze wrażenie na temat tego produktu. Przede wszystkim używałam go jako kosmetyk do usuwania makijażu. Muszę przyznać że w tej roli sprawdzał się świetnie. Zmywał z buzi wszystko bez podrażnień oraz uczucia swędzenia. W ramach testu kilkakrotnie po umyciu twarzy używałam jeszcze płynu micelarnego aby sprawdzić czy faktycznie moja skóra jest czysta. Wacik za każdym razem był czysty. Czy żel zwalcza niedoskonałości? Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć ponieważ na szczęście nie mam niedoskonałości. Zapach jest bardzo przyjemny. Konsystencja żelowa, dzięki czemu nie miałam problemu z jej nakładaniem. Jedyne co mi się nie podoba to to, że  na opakowaniu nie ma instrukcji w języku polskim. Do wyboru są dwie pojemności kosmetyku 20 ml kosztuje 1,80 natomiast 150 ml 4,80 zł. Myślę że miniatura jest idealna w czasie wyjazdów.

Podsumowując: z opisanych wyżej produktów najbardziej do gustu przypadł mi błyszczyk. Zastanawiam się jeszcze nad innymi kolorami :). Żel jest naprawdę fajny, jednak ja preferuję płyny micelarne. 

 Serdecznie dziękuję drogerii ezebra.pl za możliwość przetestowania produktów, równocześnie informuję, że recenzja jest rzetelna i prawdziwa.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Gazetka promocyjna

Hej dziewczyny!!
Jak Wam mija weekend? My z Agatą zrobiłyśmy sobie otwarcie sezonu grillowo- ogniskowego i raczyłyśmy się kiełbaskami z ogniska, PYCHA :P

Dawno nie było u nas takiego posta, ale myślę że może nie wszystkie z Was wiedzą o tym że jutro w Lidlu mają pokazać się kosmetyki Sorayi oraz Perfecty. Tutaj podam Wam link: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-737032DC-E816DAEC/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=38947

I jeszcze kilka zdjęć. Nie wiem ile kosztują masła Perfecty w drogerii, ale w Lidlu mają być za 10 złotych, myślę że to okazja. A jak Wy myślicie??
źródło: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-737032DC-E816DAEC/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=38947

czwartek, 18 kwietnia 2013

Nowa współpraca + plany na wieczór

Cześć dziewczyny!
Jak Wam mija tydzień? Nas od kilku dni rozpieszcza słoneczko :D. Dzisiaj z Agatą otwieramy sezon letnio imprezowy, wybieramy się na Endorfins czyli studencki objazd po trójmiejskich klubach.


Tak poza tym zaskoczył nas dzisiaj kurier. Przyniósł nam paczkę, której wyczekiwałyśmy od kilku dni. Oto jakie skarby znalazłyśmy:


  • tonik i maseczki z serii Siarkowa Moc,
  • krem do rąk i peeling do stóp z serii Miss
  • Mydełko oliwkowe,
  • Szampon piwny,
Wszystkie produkty otrzymałyśmy od firmy Barwa w ramach współpracy. Już nie mogę się doczekać pierwszych testów ^^.
Znacie te kosmetyki, lubicie?? O czym chcecie przeczytać w pierwszej kolejności.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Odżywka Pantene Pro-v

Witajcie!!
Jakiś czas temu zakupiłam odżywkę do włosów Pantene PRO-V i chciałabym podzielić się moim zdaniem na jej temat. 
Linia Gęste i Mocne: Zdrowo wyglądająca objętość dla pozbawionych życia, obciążonych włosów. 
Zaawansowana formula Pantene Pro-v: kolekcja zawiera cząsteczki mikro-powiększające które sprawią, że włosy stają się pełne objętości, mocniejsze i pełne energii. Chroni włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi stylizacją.


Moje włosy swego czasu miały ze mną ciężko. Po licznym farbowaniu stały się strasznie przesuszone. Akurat skończyła mi się odżywka więc na gwałt poszukiwałam nowej no i znalazłam.

Pojemność: 200 ml 

Plusy:
- działa natychmistowo, efekty widziałam już po pierwszym użyciu,
- włosy stają się gładkie, lśniące,
-łatwo się rozczesują,
- włosy stały się mocniejsze, dzięki temu więcej zostaje na głowie niż na szczotce ;)
- ma piękny zapach,
- fajne opakowanie dzięki, któremu zużyjemy odżywkę do ostatniej kropli,
- konsystencja dosyć gęsta,
- nie obciąża włosów,

Minusy:
- nie nadaje włosom objętości,

Jestem tak samo zadowolona z tej odżywki jak moje włosy i myślę że będę do niej wracać co jakiś czas.

A jak tam Wsze samopoczucie? Bo ja po tylu zimnych miesiącach wprost nie mogę wysiedzieć w domu kiedy za oknem widzę słoneczko i słyszę ptaszki^^

piątek, 12 kwietnia 2013

Upragniony piątek!





Cześć kochane!

Tak długo wszyscy czekaliśmy na słońce i w końcu się pojawiło. Pogoda w tym tygodniu na pewno wszystkim poprawiła humor. Jednak mimo wspaniałego słoneczka i odrobiny ciepła ten tydzień był niemiłosiernie męczący. Z Olą byłyśmy strasznie zabiegane i przez to troszeczkę zaniedbałyśmy bloga. Wieczorami jedyne na co miałyśmy ochotę to położyć się do łóżka i rano dłuuugo pospać ale niestety każdego ranka znowu to samo.  
Dzisiaj chillujemy przy winku , sałatce i naszym ulubionym serialu criminal minds. Nie powiem, po świecie kręci się dużo psycholi ;)



A Wy jak spędzacie piątkowy wieczór? Mam nadzieję, że równie przyjemnie jak my.
Do zobaczenia :*

niedziela, 7 kwietnia 2013

Kwietniowe zakupy

Siemka dziewczyny!
Chciałabym pokazać Wam zakupy z tego miesiąca. Wiem że minął dopiero pierwszy tydzień kwietnia, ale musiałyśmy jakoś pocieszyć się przez tą beznadziejną pogodę :P
Zacznę od rzeczy, którą dostałyśmy w ramach dalszej współpracy z DLA kosmetyki. Jest to krem do rąk z naparu babki płesznika. Super testem mogą być dla niego moje dłonie po pracy w ogródku (jeśli zdołam odkopać go spod warstwy śniegu ;)).


Ostatnio będąc w H&M zaopatrzyłam się w zestaw kolczyków oraz urocze spinki kwiatki. Spinki są naprawdę fajne, mocno trzymają włosy, a do tego ładnie wyglądają. 


W Rossmanie nasza mama zdecydowała się na trio z Manhattana: 2 róże + rozświetlacz, a ja (Ola) wybrałam sobie błyszczykową pomadkę z Lovely. Już od jakiegoś czasu czaiłam się na pomadki z Lovely lub Wibo. Jeśli będziecie chciały to w niedługim czasie mogę napisać o niej kilka słów....


W Naturze mama zdecydowała się na krem do rąk z Dove i błyszczyk essence z serii Marble mania.


Na koniec zamówienie z Avonu wybrałam sobie perfum summer white sunset. Jak sama nazwa wskazuje zapach jest typowo letni. Płyn do kąpieli o zapachu arbuza, ma ślicznie pachnie :3  i jeszcze zestaw balsam, scrub oraz mgiełka o zapachu mango i granatu. 




I to by było na tyle z naszych zakupów. Mam nadzieję że do końca miesiąca już się na nic nie skuszę....  ^^

piątek, 5 kwietnia 2013

Recenzja ultra light

Cześć kochane!

Chciałam się z Wami podzielić moimi odczuciami na temat podkładu my secret ultra light make up. W styczniu zdecydowałam się na zakup produktu bardzo zbliżonego do koloru mojej skóry. Pamiętam że stałam około 15 minut i wybierałam, który najbardziej będzie pasował odcieniem. Koniec końców nr 1 to mój kolor ;p Idealnie pasuje do mojego naturalnego odcienia, prawie nie widać żebym miała podkład.
Nie widziałam jeszcze żeby, któraś z Was go recenzowała, więc może ja zacznę. Nakładałam go na 3 sposoby. Mokrą gąbeczką, pędzlem do podkładu oraz rękoma. Najlepiej używało mi się rąk, ponieważ mogłam go sobie dokładnie rozetrzeć, niestety w tym przypadku według mnie nie sprawdza się pędzel. Podkład ma formę dość gęstego kremu, jeśli gdzieś źle rozetrzemy od razu to widać - pozostaje nienaturalny odcień na twarzy (nie da się przeoczyć). Trzyma się zależnie od typu cery. Sprawdziłam to już na sobie -  jeśli moja cera się nie przetłuszcza to trzyma się aż do wieczora. Jednak jeśli mam gorszy dzień lub zacznę się gdzieś opierać, to wiadomo że szybko się zmaże - 2-4 godziny.Tak jak głosi nazwa - ultra light - produkt jest lekki, nie zapycha, nie stwarza problemów z cerą.
Niestety jeśli ktoś ma skórę miejscami przesuszoną (schodzi skóra z czoła lub brwi), tak jak czasami w moim przypadku to będzie to widać. Podkład nie wysusza ale też nie nawilża za specjalnie. Nie ma mocnego krycia, stanowi on tylko warstwę wyrównującą koloryt naszej cery. Nie wiem co się dzieje w przypadkach, gdy nałożymy go więcej i szczerze nie chce wiedzieć. Bardzo nie lubię efektu maski, boję się zawsze że dziewczynom odpadną twarze ;p
Tak jak pisałam produkt zakupiłam w styczniu i przy codziennym używaniu, myślę że nie mam już połowy opakowania. Chociaż nie wiem jak to wygląda na prawdę, ponieważ przez pudełeczko nic nie można zobaczyć.


Jestem zadowolona z jego zakupu. Zapłaciłam niecałe 10 zł za 30 ml. Bardzo podoba mi się w szczególności przez wpasowanie się w moją karnację, chociaż słyszałam 'co Ty taka blada?'. Koledzy nie przyzwyczaili się że są inne odcienie podkładu niż domieszki pomarańczy (suchar) ;p

A może Wy macie jakieś ulubione podkłady?

wtorek, 2 kwietnia 2013

Marcowe denko

Cześć dziewczyny!

Jak się macie po świętach? Najedzone?
Dzisiaj przychodzimy do Was z postem 'denko', w marcu udało nam się zużyć najwięcej produktów do włosów. Bez zbędnych wstępów - zapraszam do czytania.

1. Nivea Szampon z odżywką + płynna kreatyna. Produkt już tyle razy przewijał się przez tego bloga, że chyba więcej nie trzeba o nim pisać.
Uwielbiam i myślę, że kiedyś znów go kupię
2. Alterra Szampon Migdały i Jojoba dla wrażliwej i podrażnionej skóry. Pisałam o nim TU . Kupiłam już zamiennik w innym zapachu, granat i aloes.
Szmpony naturalne mają to do siebie, że plączą włoski i przynajmniej ja muszę myć nimi 2 razy głowę. Po pierwsze źle się rozprowadza za pierwszym razem, a po drugie chcę mieć pewność że będą one czyste następnego dnia.
3. Marc Anthony, Szampon rewitalizujący z olejkiem arganowym. Pisałam o nim TU.
O ile szampon na samym początku był zachwytem, to później stał się dla mnie normalny. Wydaje mi się że moje włosy po prostu się do niego przyzwyczaiły. Może rzeczywiście jak zapewnia producent włosy nie puszyły się i nie traciły blasku ale przestały się już tak ładnie układać.
Mam jeszcze odżywkę więc wstrzymam się z takim zakupem
4. Pantene Aqua Light, Lekka dwufazowa odżywka dla mocnych włosów. Odżywka nie przeciążała włosów, ślicznie pachniała i włosy ładnie lśniły.
Próbuję nowych odżywek, ale kto wie - może kiedyś do niej powrócę
5. Dove Antyperspirant w sztyfcie. Myślę, że znów nie mam wiele do dodania. To chyba 4-5 opakowanie, które miałam, bardzo lubię i na pewno kupię.
6. Eveline Utwardzacz do paznokci 3 w 1. Zapach jest okropny, etykietka zerwała się po pierwszych użyciach a efektów brak. BUBEL

A jak Wy poradziłyście sobie z zużywaniem produktów?