Cześć dziewczyny!
W końcu weekend! Czekałam na niego calutki tydzień. Nareszcie mogłam poleżeć dłużej w łóżku i nie martwiłam się czy nie miałam przygotować czegoś na studia :)
Pranie zrobione, obiad w piekarniku, to nareszcie czas naskrobać coś dla Was ;D
Długo się nad tym zastanawiałam, i wpadłam na pomysł, że fajnie jest zrobić coś na zasadzie projektu 'druga szansa' :D Jakkolwiek by to nie brzmiało, oczywiście chodzi o kosmetyki ;p
Dzisiaj na tapetę weźmiemy Essence nail art express dry drops. Przez wiele z Was kochane, przez nas z początku strasznie nielubiane. Jakiś czas temu ponownie po nie sięgnęłam, bo pomyślałam że może bezpodstawnie je skreśliłam. Oczywiście niczym Was nie zaskoczę - maluję pazurki, wysychają, a w końcowej fazie za pomocą pipety aplikuję kilka kropel na paznokcie :)
Moje spostrzeżenia? Na początku nie miałam do tego cierpliwości, chciałam mieć suche paznokcie na już. Wiadomo, że dużo też zależy od lakieru, jeśli jest beznadziejny, to nawet kropelki nie pomogą.
Aktualnie bardzo lubię ten produkt, uważam nawet że pomaga wytrwać lakierowi troszeczkę dłużej. Spokojnie mogę to stwierdzić, ponieważ moja kurtka ma bardzo ostre zamki i mało który lakier to znosił. Po aplikacji kropelek paznokcie wytrzymują mi kilka dni dłużej :) Problem jest przy zmazywaniu lakieru, ponieważ topornie schodzi i muszę się nieraz napracować przy tej czynności. Jednak jak to mówią - coś za coś :)
Nie jest to produkt 'wow' ale wykorzystuję go przy każdym malowaniu paznokci. Cieszę się, że dałam mu drugą szansę. A Wy macie jakieś kosmetyki, które po czasie postanawiacie ponownie użyć?
Niestety pogoda mnie troszeczkę złamała i postanowiłam sobie chorować :( pozdrawiam z ciepłego łóżka : *
ta herbata musi być pyszna :) co do wysuszacza to fajny produkt ;)
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia, nie miałam tego preparatu :)
OdpowiedzUsuń