Hej dziewczynki!
Dzisiaj przedstawimy Wam nasz styczniowy projekt denko. Szału nie ma, zresztą zauważyłam że nasze denka raczej są mikrawych rozmiarów, ale nawet to przysłowiowe jedno zużyte opakowanie daje satysfakcję :P
W tym miesiącu najwięcej zużyłyśmy szamponów bo aż trzy o.O
1. Ziaja lawendowy, o którym pisałam TU
Nigdy więcej
2. Head & shoulders, od zawsze przynajmniej jedna butelka musi być. Co najdziwniejsze u nas w domu nikt nie ma łupieżu :O. Szampon ma gęstą konsystencję. Zapachy są odświeżające i długo utrzymują się na włosach.
Na pewno kupię ponownie
3. Szampon z biedronki elisse do wszystkich rodzajów włosów (zielony). Całkiem fajny szampon w niskiej cenie. Dobrze myje, ładnie pachnie oraz nie plącze włosów. Niestety zdjęcia nie będzie bo babcia zdążyła wyrzucić opakowanie :/
Pewnie kupię ponownie
4. Dezodorant pret a porter- zapach mojego dzieciństwa ^^ Jak byłyśmy małe nasza mama miała perfum o tym zapachu. Szkoda że już się skończył, chociaż używałam go około roku. Pachnie świeżo, cytrusami, na ciele utrzymuje się dość długo.
Może kupię ponownie
5. Mydło Linda z mleczkiem oliwkowym. Kolejny fajny produkt z biedronki. Ładnie pachnie, nie wysusza skóry, a dodatkowo jest w przystępnej cenie. Cóż więcej można chcieć :)
Na pewno kupię ponownie
6. Krem do rąk z 5% urea, o którym pisałam TU. Lubię kremy Isany za ich konsystencje, w zależności od pory roku kupuję gęstsze lub rzadsze. Próbowałam kremów innych firm, ale to nie to samo i zawsze wracam z powrotem do Isany :)
Na pewno kupię ponownie
7. Maseczka Oriflame z jogurtem i czarną porzeczką- ma prześliczny zapach i nic więcej powiedzieć nie mogę. Średnia, o wiele lepsza jest maseczka pomidorowa.
Nie kupię ponownie
8. Żel pod prysznic biała lawenda i angielski fiołek (pepco). Kupiłam go w jakimś zestawie z kulkami do kąpieli. Zapach przyjemny ale nic poza tym. Nie dość że opakowanie jest małe bo 155 ml, to jeszcze dość szybko się zużywa. to bym jeszcze przebolała, ale niestety wysusza skórę bardziej (mocniej) niż inne tego typu żele.
Nie kupię ponownie
9. Kula do kąpieli owoce tropikalne- kupiłam ją jakiś czas temu w biedronce. Możemy spotkać je również w Naturze. Z racji tego że jest dość duża, podzieliłam ją na pół. W wodzie szybko się musuję, zabarwiła wodę na lekki róż. Co do zapachu w opakowaniu i chwilę po rozpuszczeniu dość intensywny. Niestety w bardzo krótkim czasie ulatnia się ;)
Może kupię ponownie
10. Marion krystaliczne płatki pod oczy oraz maseczka z białej glinki, o których pisałam TU
11.Na koniec zostały dwa tria z Sensique, które marnie skończyły. Pomyślałam sobie że w końcu muszę zużyć jakieś cienie padło na te paletki. W sumie te najjaśniejsze kolory zużyłam szybko, ale jak to ja gapa a już w szczególności rano zrzuciłam je podczas malowania :/ Na początku byłam zła na siebie za tą niezdarność, ale w końcu stwierdziłam że nie ma tego złego... Te wyrzucę, a zacznę zużywać kolejne.... A przede mną jeszcze długaaa droga. Bo co idę do drogerii to zawsze w moje ręce wpada nowy cień nie wiem jak to się dzieje ^^
Życzę Wam udanego popołudnia :*
Mydło z Biedronki króluje u mnie już długo. Jest super :)
OdpowiedzUsuńdenko przyzwoite ;-D
OdpowiedzUsuńmydło z biedronki miałam reszte nie :P
OdpowiedzUsuńduże denko- chyba tylko ja nic nie zuzywam :D
OdpowiedzUsuńMydło z biedronki bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńdenko dość spore ..
ładne denko :)
OdpowiedzUsuńz tego wszystkiego miałam jedynie kulę i potwierdzam że jest świetna :D choć wolę prysznic od wanny
OdpowiedzUsuńU mnie w domu też zawsze był head & shoulders, ale ostatnio staram się uświadamiać moich rodziców co do włosów i polubili delikatniejsze szampony :)
OdpowiedzUsuńteż lubię mydełko z biedronki ^^
OdpowiedzUsuńpret a porter, o mamo - jako nastolatka uwielbiałam ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńZiaja u mnie ostatnio nie ma szans...
OdpowiedzUsuńW mapkach cieni zawsze tak jest, że te jaśniejsze schodzą pierwsze. Potrzem trzeba dokupić. Przynajmniej jest pretekst do zakupów.
OdpowiedzUsuńW moje ręce też zawsze coś musi wpaść :)
OdpowiedzUsuńA krem z Isany kocham :)
Mydło Linda z mleczkiem oliwkowym. ja też uwielbiam, fajne jest też mydło z Isany o tym samym zapachu :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam zapach Pret a Porter, kiedyś miałam wodę toaletową- piękny zapach:)
OdpowiedzUsuń