Hej dziewczęta!
Dzisiaj kolejna porcja kosmetyków od Madame L’ambre. Omówię
cień do powiek oraz kredkę do ust.
Zacznę od cienia prasowanego w nr 40.
Od producenta:
W kolekcji cieni Madame odkrywa prawdziwą feerię barw. Składa się ona z
pięćdziesięciu zróżnicowanych kolorów – indywidualną paletę znajdą tu
zwolenniczki każdego typu makijażu, na wszelkiego rodzaju okazje.
Aksamitna masa cieni zawiera talk o odpowiednim stopniu rozdrobnienia
cząsteczek, co gwarantuje idealną aplikację na delikatnej skórze powiek, cienie
są jedwabiście gładkie i bardzo trwałe. Formuła wzbogacona o cząsteczki
naturalnego minerału – miki, powoduje że po rozprowadzeniu na powiece cieniutka
powłoka koloru wspaniale rozprasza światło, makijaż wygląda świeżo i ukrywa
ewentualne niedoskonałości skóry powiek.
Pierwsze co rzuca się po otwarciu opakowania to tłoczenie na
cieniu. Przedstawia ono logo firmy miewam że jest to owa Madame L’ambre. Cień,
który otrzymałyśmy to szarość z niebieskim odblaskiem. Produkt w użytkowaniu jest przyjemny, dobrze
nakłada się na powiekę, rozciera się. Nie zostawia plam ani nie zanika po
czasie. Cień na powiece utrzymuje się około 8 godzin w niezmienionym stanie. Natomiast
później zaczyna się zbierać w załamaniu powieki. Kolor jak dla mnie wprost
idealny do dziennych makijaży. Moja najprostsza wersja make up-u, to po prostu nałożenie
tegoż cienia solo do tego wytuszowane rzęsy i biegiem do pracy :P.
Widziałam na stronie urocze szkatułki, w których można
przechowywać większą ilość produktów. Wielkość możemy porównać do cieni z Kobo,
Inglota lub Mac-a.
2g tegoż produktu kosztuje na stronie 7,82zł.
Kolejny produkt to Lip liner o nr: ML-10. Na stronie
numerowi odpowiada kolor brązowy. Dla mnie jest to bordo pomieszane z brązem;)
Od producenta:
Kremowa konsystencja zapewnia łatwe użycie kredki w celu
korekcji kształtu i utrzymania makijażu ust przez wiele godzin. Może być
stosowany jako podkład pod pomadkę.
Szczerze to nigdy nie używałam konturówek bo nie widziałam
takiej potrzeby. Szminki w takim kolorze jak ta kredka również nie posiadam. Wobec
tego pomyślałam że konturówka posłuży mi jako coś ala szminka. Cóż mogę
powiedzieć kolor średnio mi odpowiada, nie lubię siebie w takich tonacjach. O
samej kredce mogę powiedzieć tyle że jest miękka dlatego łatwo wykonać
zarys/kontur ust. Jest strasznie wytrzymała, wiadomo jeśli jemy lub pijemy to
trzyma się krócej na ustach. Nie wysusza chociaż ja zawsze używam jeszcze na
nią balsamu.
Cena to 10,20 zł.
Podsumowując obie z Agatą najbardziej jesteśmy zadowolone ze
szminek, o których pisałam TU. Natomiast najmniej trafionym produktem dla mnie
jest konturówka. Podkreślam że moja paczka była niespodzianką, więc nie
wybierałam produktów sama. Mimo to 90% kosmetyków, które otrzymałam w pełni mi
odpowiadają. Produkty firmy Madame L’ambre możecie znaleźć TU bądź w drogeriach
Hebe.
P.S.
Coś poza tematem dlatego więcej informacji możecie znaleźć
na naszym fanepagu KLIK. Mianowicie wczoraj na Planete + leciał bardzo ciekawy
dokument „ Ofiary mody”. To czego się tam dowiedziałam dało mi sporo do
myślenia na temat przemysłu nie tylko obuwniczego, ale i modowego. To jak
wielkie koncerny oszukują nie tylko nas, klientów ale także swoich pracowników.
Nie chcę pisać o tym pod tym postem dlatego osoby zainteresowane zapraszam na
Facebooka.
cień idealny do dzienniaków jak widać :) piękny odcień ♥
OdpowiedzUsuńcień ma super odcień :)
OdpowiedzUsuńcień ładny, sama mam 2 kolorki tych cieni!!
OdpowiedzUsuńcien niesamowicie błyszczy,lubie takie kolory:)
OdpowiedzUsuńCień wygląda naprawdę zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńcień super wyglada marzy mi sie taki. Już go widze połączonego z czarnym cieniem
OdpowiedzUsuńcien mi sie spodobal :)
OdpowiedzUsuńCień rzeczywiście wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cień ma piękny kolor - ja mam w wersji beżowej i również lubię :)
OdpowiedzUsuńCień mi się bardzo spodobał :)
OdpowiedzUsuńładniutki ten cień:))
OdpowiedzUsuń