Cześć dziewczyny!
Mam wrażenie że o majowym denku
pisałam wczoraj a tu przyszedł czas na kolejne- czerwcowe. W tym miesiącu udało
nam się z Agatą zużyć naprawdę dosyć sporo. Głównie były to produkty do włosów
jak i pielęgnacji twarzy.
Może zacznę właśnie od kosmetyków
do włosów.
Szampon Balea o zapachu malin.
Jego recenzję możecie przeczytać
TU. Nie mam wiele do powiedzenia poza tym, że cieszę się z tego denka.
Kolejnym szamponem, który udało
nam się zużyć jest Garnier Fructis Color Resist. Szmpon miał za zadanie odżywić
i ochronić kolor włosów farbowanych i z pasemkami. Niby spełniał swoje zadania
ale nie byłam z niego jakoś specjalnie zadowolona. Mało się pienił, w związku z
tym nie było szału w rozprowadzaniu produktu. Nie kupię go ponownie.
Suchy szampon Batiste
Bardzo się cieszę, że mogłam
przetestować inny szampon niż Isana, dzięki temu mam porównanie w tym temacie.
Nie korzystam często z takich specyfików, obie prowadzimy dość dynamiczny styl
życia (rzadko się zdarza leniuchowanie w domu) więc myjemy głowę na bieżąco.
Mimo wszystko od czasu do czasu zdarzy się taki przypadek że suchy szampon jest
nagle potrzebny :) Co mogę powiedzieć? Bardzo fajny, przede wszystkim zapach
jest przyjemny. Pierwsze użycie wiązało się praktycznie z uduszeniem się proszkiem.
Dzieje się tak, ponieważ oczywiście na początku jest najwięcej produktu więc
też nie trzeba za dużo jego używać. Wydaję mi się, że ten puder/proszek Batiste
jest lepszy od Isany. Nie zauważyłam minusów :)
Na pewno go kupię ponownie!
Aktualnie używam tropikalnego i mam zamiar zaczaić się w biedronce na więcej :)
Dove – Chyba nie muszę ponownie
wspominać? Kocham : ) Bez względu na to że czasem niestety koszula jest biała
od razu po użyciu ale uwielbiam ten produkt!
Peeling myjący Joanna – zapach
truskawkowy
Kolejne opakowanie tegoż
produktu. Bardzo przyjemny łagodny zdzierak. Z chęcią używam go na twarz, ponieważ
jeszcze nigdy mi jej nie podrażnił, czasem również sięgam po niego w kwestii
ramion. Natomiast z pewnością nie nadaje się on na uda czy pośladki.
Podkład Bouriois healthy mix nr 51- vanille
Clair.
Był to mój pierwszy produkt tej
firmy i oczywiście mnie nie zawiódł. Kupiłam podkład na promocji w rossamnnie
na przedostatniej wielkiej obniżce na podkłady ( nie mówimy o tej miesiąc temu : )). Jedyne do czego mogę się doczepić to
trochę słabe krycie – nie jest fatalne ale nie jest on super kryjący. Nie
nadaje się dla osób z dużymi problemami cery.
Maska do włosów – Ziaja kakaowa
Kakaowa? Pachnie kokosem : )
Jestem zwolenniczką produktów Ziaji ze względu na ich jakość i niską cenę.
Maska do włosów niewątpliwie pod względem zapachu łudząco przypomina masło
kokosowe oraz kokosowy krem do rąk. Ten fakt zupełnie nie przeszkadzał mi w
użytkowaniu. Po użyciu tej maski moje
włosy były gładkie, nie miałam kłopotów z ich rozczesaniem. Dodatkowo maska nie
obciążała mi włosów. Byłam z niej zadowolona, jednakże lubię testować produkty
tego typu. Zresztą możecie przeczytać o niej TU.
Ziaja tonik do twarzy zapach
rumiankowy – kolejna buteleczka tegoż produktu. Jestem na wielkie tak. Nie
podrażnia, nie wysusza. Mam wrażenie, że moja skóra jest lekko nawilżona po
zastosowaniu tego produktu. Przede wszystkim od toników oczekuję odświeżenia.
Płyn micelarny biedronka –
szczerze powiedziawszy nie trafiłam jeszcze na lepszy micelek niż ten. Reszta
jakoś mnie podrażnia i strasznie szczypią mnie po nich oczy. Aktualnie moja
pianka do makijażu jest fatalna, a dwufazówki po prostu strasznie podrażniają
mi oczy.
Miniatura płynu micelarnego Nuxe.
Muszę przyznać, że niewiele się różni od płynu z Biedronki. Dobrze zmywa
makijaż, ma przyjemny zapach czego chcieć więcej. Może niższej ceny. Jeśli mam
wybierać to zostaję przy tym Biedronkowym ;)
Wibo extreme nasil nr 310. Piękny
kolor, który super wyglądał zarówno na krótkich jak i na długich paznokciach.
Barwa bliżej nie określona, pomiędzy różem, pomarańczą a czerwienią. Opalizował
dłonie. Niestety końcówka zgęstniała :(
To tyle na dzisiaj, znowu praca
dała się we znaki i dlatego mamy małe opóźnienie. Wyniki rozdania ogłosimy
maxymalnie we wtorek – środa, więc prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości.
Muszę wykończyć suchy szampon z Isany to wtedy przygarnę ten z Batiste :D
OdpowiedzUsuńMalinowa Balea ! LEcę czytać recenzję, nie wiem jak mogłam przeoczyć tą recenzję !:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię płyn z Biedry i peelingi z Joanny :)
OdpowiedzUsuńU mnie batiste czeka na swoje pierwsze użycie :)
OdpowiedzUsuńA micela z biedronki i peelingi z Joanny to moi ulubieńcy.
http://xxvodkaxx.blogspot.com/
Ładne denko.
OdpowiedzUsuńJa się na suche szampony nie rzucam - mam kręcone częściowo włosy, więc nie miałabym jak wyczesać :P Ale M. czasem stosuje :)
u mnie ta maska tak średnio się sprawdziła, ja to jakoś zbytnio nie dogaduje się z tą frimą ;)
OdpowiedzUsuńPeelingi z Joanny używam ale do ciała, na twarz ich nie stosowałam. Po Batiste idę jutro do Biedronki :)
OdpowiedzUsuńteż lubię micela z Biedry ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie takie spóźnione ;) kilka rzeczy sama miałam i bardzo lubiłam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że podkład słabo kryje bo od dawna się na niego czaiłam. Ale niestety przy mojej cerze potrzebuję dobrego krycia.
OdpowiedzUsuńTroszkę tego było ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero rozpoczynam swoją przygodę z BATISTE :p
OdpowiedzUsuńTroszkę tego uzbierałaś :) Używałam tego szamponu z Garniera i sprawdzał się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńspore to denko, gratulacje:)
OdpowiedzUsuń