czwartek, 5 lutego 2015

Styczniowe denko




 Cześć!

Dziś chciałabym pokazać Wam co udało się nam zużyć w styczniu. Już teraz mogę się przyznać że pozbyłyśmy się kilku lakierów. I chyba właśnie od tego zaczniemy :)



Flormar Supermatte Nr M112. Muszę powiedzieć, że mimo nazwy ‘supermatte’ lakier nie był matowy, mimo to nie przeszkadzało mi to. Miał piękny głęboki kolor i dlatego odkupię go.. Zresztą więcej o nim znajdziecie TU.

Miss Sporty Lasting colour 080. Zwykły czarny lakier, niestety po koniec strasznie się ciągną. Raczej nie kupie go ponownie. Chciałabym się skusić na czarny mat.

New collection Sensique Trendy nails nr 206, czyli brokat. Używałyśmy go dosyć często co możecie zobaczyć po zużyciu:) Niestety bardzo ciężko go wydostać z buteleczki więc trafia do denka.

Wibo extreme nasil nr 43. Jasny fiolet który pięknie wyglądał zarówno na krótkich jak i na długich paznokciach. Byłam z niego bardzo zadowolona. Z tej samej serii mam jeszcze szary kolorek.

To tyle z lakierow teraz przejdę już do pielęgnacji.

Pantene pro-V szampon i odżywka 2 w 1 do włosów farbowanych. Fajny produkt dzięki któremu farba na moich włosach utrzymywała się trochę dłużej. Jestem zadowolona z efektu jaki szampon zostawił na mojej czuprynie :D.

Kolejny szampon, który udało nam się zużyć to Bingo Spa szampon jajeczny z kolagenem. Powiem tak - dobrze że już się skończył. Strasznie rzadki do tego prawie w ogóle się nie pienił. Słabo mył, miałam wrażenie że moje włosy po wysuszeniu są tłuste :/. Szczerze go nie polecam.

Suchy szampon Batiste tym razem wersja cool & crisp fresh.Bardzo polubiłam się z suchymi szamponami. Zawsze kiedy wydaje mi się że mam już ich dosyć, to siegam po nie ponownie.

Odświeżająca woda do demakijażu o zapachu koniczyny. Cieszę się że już się skończył. Więcej informacji o nim znajdziecie TU.

Kolejny bubel, który zużyłyśmy to żel pod prysznic Bale young Sweet Wonderland. Miał pachnieć czekoladą… niestety zapach pozostawiał wiele do życzenia. Jedynym plusem tego kosmetyku była jego wydajność, a raczej jej brak. Jeśli macie ochotę poczytać o nim więcej zapraszam TU.

Antyperspirant FA Nutri skin przeciw białym i żółtym palmom. Przede wszystkim pięknie pachniał i długo chronił przed nieprzyjemnymi zapachami. Do tego faktycznie nie zauważyłam aby pozostawiał plamy na moich ubraniach. Czegóż można chcieć więcej.

Dezodorant do stóp Fuss Wohl. Świetnie odświeżał stopy. Bardzo często sięgałam po niego w wakacje tuż przed założeniem moich melsiek – dzięki niemu świetnie trzymały się w nich stopy.

Avon – Anew Vitale – krem na noc. Kremik pięknie pachniał, zupełnie jak odzywka do włosów której kiedyś używałam – wiśniowo. Świetnie nawilżał skórę i pozostawiał ją mięciutką i wypoczętą.

 Miniaturka kremu do rąk L’occitane o zapachu piwoni. Zapach jak i sam krem był cudowny. Teraz rozumiem zachwyty nad kremami tej firmy. Jednak cena jak na razie odrobinę mnie odstrasza. Zobaczymy na jak długo :P

Na koniec dwa wyrzutki z Avonu.
Błyszczyk o nazwie start up pink oraz glicerynowy krem do rąk i paznokci.

Uff to by było na tyle. Troszkę nam się tego nazbierało… Teraz lecę zobaczyć co Wam udało się zużyć :D

10 komentarzy:

  1. Świetne zużycia ;) Lubię ten szampon Batiste.

    OdpowiedzUsuń
  2. o patrz, a ja nawet lubiłam ten szampon od Bingo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super a ja znowu się patrże na batiste i on woła kup mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. batiste bardzo lubię, ta wersja, którą pokazałaś właśnie mi się kończy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje. :) Ja jestem słabą zawodniczką w zużywaniu kosmetyków. :( Za to w kupowania numer jeden! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam to Fa ale jakoś zużyć nie mogę ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe to denko. Ja też jak jedna z poprzednich rozmówczyń kocham nowe kosmetyki, ale do starych wrócić tzn zużyć ich nie umiem :-)

    OdpowiedzUsuń