poniedziałek, 2 stycznia 2012

Recenzja podkładu essence pureskin.

Hej, dzisiaj coś już bardziej pasującego do samej nazwy bloga. Make up ; p Podzielę się swoim zdaniem na temat produktu chyba mojej najbardziej ulubionej firmy essence. Z tego co zauważyłam jest to jeden z bardziej znanych kosmetyków tej linii- podkład w mussie pure skin w odcieniu 01 – beige. Ma on pojemność 14 g.

Ja wybrałam dla swojej cery wersje antybakteryjną – z niebieskim wieczkiem. Nie żebym miała straszne problemy z cerą ale wydaje mi się że to dobry wybór dla każdego ze skłonnościami do niedoskonałości; p Mój podkład dostałam w zeszłe święta i właśnie go kończę więc jest całkiem wydajny. Używam go każdego dnia, jednak w okresie letnim uważałam za zbyteczne dodatkowe przeciążenie skóry.
Działanie : Kryje doskonale moją skórę zaraz po zaaplikowaniu go pędzlem. Ładnie matuje moją twarz na wiele godzin i nie zatyka porów.
Ma lekką musową konsystencję – jak sama nazwa wskazuje – przez to łatwo się nakłada i nie zostawia smug na twarzy.
Nie spotkałam się również z odbarwieniem na ubraniach, więc to oczywiście plus. Nie wydaje mi się żebym miała jakiekolwiek zastrzeżenia do tego produktu, ponieważ nie można sobie zrobić nim 'krzywdy' ani nie działa na naszą niekorzyść.
Dodatkowo cena jest niska jak na podkład 16.99, myślę że to dodatkowo zachęca do zakupu tego produktu. Na dzisiaj to wszystko. Agata.

1 komentarz:

  1. muszę przyznać, że kliknę subskrypcję, bo jestem ciekaw co starsza Witkowska tu naklika :D

    OdpowiedzUsuń