Cześć dziewczyny!
Ostatnie miesiące w blogosferze należały do produktów Yankee Candle. Zdecydowanie rozumiemy ten szał zapachów i masowe kupowanie wosków i świeczek. Jeśli jednak chodzi o ich palenie to dopiero nadejdzie ten właściwy czas. Miesiąc październik, listopad i grudzień to najbardziej magiczne miesiące w roku dla nas. Niestety jednocześnie z magią przychodzi melancholia, zimno, deszcz oraz śnieg. Z brzydką pogodą, a także z długimi wieczorami radzimy sobie zapalając świece zapachowe i popijając herbatę i kakao ;)
W tym roku postawiłyśmy na aromatyczne tarty Yankee Candle, które zakupiłyśmy podczas promocji w sklepie internetowym homedelight. Dzisiaj opowiem Wam o dwóch pięknych, wręcz boskich zapachach. Dobrałyśmy je na zasadzie przeciwieństw, skojarzeń i tego magicznego czynnika :)
Pierwszy z zapachów to wszystkim dobrze znany November Rain. Jako zagorzała fanka muzyki nie tylko rockowej ale i cięższej możecie się domyślić jakie było moje pierwsze skojarzenie. Szczerze powiedziawszy kocham tę piosenkę Guns'ów więc to ona zachęciła nas do wyboru tegoż wosku. W tym maleńkim odlewie mieszczą się zapachy odświeżającego ozonu, ciepłego bursztynu oraz liści upadających podczas owego deszczu.
A jakie jest moje skojarzenie? Ciepły uścisk mężczyzny zaraz po goleniu lub po prysznicu. Zapach przypomina mi poczucie bezpieczeństwa, świeżość, a także ma to coś związek z jesiennym spacerem po parku. Z pewnością gdyby istniałyby takie perfumy to kupiłabym flakonik i wąchała je z uporem maniaka, tak jak teraz siedzę z woskiem przy nosie :D
Kolejnym zachwycającym zapachem jest przeciwieństwo mojego 'mężczyzny', mianowicie chodzi o wosk Soft Blanket. Etykieta przedstawia słodkiego misia i rzeczywiście troszeczkę tak jest z tym aromatem. Dodatkowo biały kolor wosku nadaje mu niewinność. Mówi się o nim, że jest on przewodnikiem po dziecięcych wspomnieniach, po czasach beztroski i marzeń.
Nasze odczucia pokrywają się z powyższym stwierdzeniem, ale jeśli chodzi o mnie zauważyłam dodatkowe skojarzenia. Jest to zapach, który pozwala się odprężyć, koi wszelkie emocje i gwarantuje chwile relaksu. To tak jakby uciąć sobie króciutką drzemkę po ciężkim dniu i opatulić się mięciutkim kocykiem. Na pewno nie raz zapalimy go w zimowe wieczory, z lekko padającym śnieżkiem za oknem i kubkiem gorącego kakao. Szczerze mówiąc - już nie mogę się doczekać!
Te dwa woski są z pewnością strzałem w 10, jeśli chodzi o naszą przygodę z YC! Jak na razie z pewnością możemy zaliczyć je do naszych ulubieńców :) Jednak czekają na nas jeszcze szczelnie zapakowane woski. Niestety zdarzały się też zapachy, które nie sprostały naszym oczekiwaniom - o nich kolejnym razem.
Spotkałam się też z opiniami, że aromaty są za ciężkie i trzeba gasić kominek. Owszem, u nas też się to zdarza ale chyba o to chodzi żeby zapalić na chwileczkę, odstawić tartę i móc dłużej cieszyć się przepiękną wonią unoszącą się w mieszkaniu :)
Miłego weekendu kochane! Obiecujemy poprawę w szybszym dodawaniu postów :)
Kurcze, wszyscy trąbią o tych woskach, a mi jakoś do nich nigdy nie po drodze... Ale za to także mnie baaaardzo zaciekawiłaś tym zapachem November Rain, tak tez uwielbiam tą piosenkę Gunsów :D
OdpowiedzUsuńO tak, tak... Właśnie takie miesiące to czas na takie rzeczy :D Ja jeszcze z woskami nie miałam do czynienia :)
OdpowiedzUsuńmusze w koncu sobie kupic takie woski :)
OdpowiedzUsuńSoft Blanket jest moim best fragrance EVER :)
OdpowiedzUsuńMi się nie podobał November rain. Dla mnie śmierdzi niesamowicie, ale każdy ma swój gust :P Też palę woski namiętnie, a ostatnio do swojej 10 wosków, dokupiłam 2 i już jest ich 12 xD
OdpowiedzUsuńduzo o nich slyszalam ale jeszcze nie mialam okazji wyprobowac , ale wszystko przede mna ;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie jesli masz ochote http://pomidorova.blogspot.com/
pozdrawiam :))
Uwielbiam woski YC - i wciąż mi ich mało :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na ten kocyk :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na te woski chyba muszę się w nie zaopatrzyć
OdpowiedzUsuńWybrałaś bardzo ciekawe zapachy. Mnie również intryguje ten november rain, gdyż podobnie jak Ty uwielbiam Gunsów i zapach jesiennego deszczu :)
OdpowiedzUsuńWow! Zwłaszcza ten pierwszy wosk mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie męskie zapachy :D
ten biały wosk mnie urzekł :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i wspólnej obserwacji :)
muszę i ja zaopatrzyć się w te tarty, na jesienne wieczory będą w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nie miałam tych wosków
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze wosków :)
OdpowiedzUsuńO ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa mam od kilku dni swoje pierwsze woski w życiu i już się zakochałam i już chcę więcej:D:D
OdpowiedzUsuńmam świeczkę o zapachu november rain i jest bardzo ciekawa :) z pewnością sięgnę jeszcze kiedyś po wosk o tym zapachu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
odebrałam dzisiaj Soft Blanket i jutro testuje :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych wosków, choć do kupna kusi mnie Soft Blanket :)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić Soft Blanket - bardzo mnie kusi :)))
OdpowiedzUsuńSoft Blanket musze miec !!!
OdpowiedzUsuń