Cześć dziewczyny!
Czy u Was też się
zrobiło tak ciepło? Oby pogoda dalej dopisywała, bo już nie mogę
się doczekać zmiany w garderobie na 'lżejsze' ubrania ;)
Dzisiaj chciałam Wam
opowiedzieć o naszym ostatnim zakupie, a zarazem o mojej lakierowej
miłości od MUA.
Długo z Olą
wybierałyśmy mi prezent na imieniny, w końcu padło na kilka
kosmetyków z internetowego sklepu mintishop. Między innymi skusiłam się na lakier MUA o
odcieniu Bright Coral. Tutaj możecie obejrzeć nasze całe zakupki:) Czemu akurat ten kolor albo ta marka?
Buteleczki tego producenta są łudząco podobne do tych od Essie,
poza tym kolor, a raczej sama nazwa aż do mnie krzyczały 'weź
mnie'. :) Jedyne przy czym miałam wątpliwości to pojemność
buteleczki 6.2 ml.. Jednak mimo to dałam mu szanse.
Moje pierwsze wrażenie?
Wow, ale kolor ! ;D Jak dla mnie jest to połączenie różu z
pomarańczą. Łudząco podobny do Wibo Extreme Nails nr 310.
Drugie wrażenie? Ale
cieniutki pędzelek.. chyba nie da rady ładnie tym malować, do tego
ta malutka buteleczka.. Po użyciu spokojnie mogę Was zapewnić, że
przy 'jednym namoczeniu' pędzelka można pokryć kciuka –
największy paznokieć. Co do buteleczki, malowałam paznokcie już
jakieś 4-5 razy zawsze po 2 warstwy i absolutnie nie widzę zużycia
produktu. Aplikacja, tak jak wspomniałam jest dziecinnie prosta,
produkt nie zalewa skórek. Dodatkowo szybko schnie, strasznie
nie lubię jak lakier długo schnie na pazurkach. Trwałość? Nie
odnotowałam dokładnie ile się trzyma, aczkolwiek średnio 3 do max
5 dni.
Podsumowując – jestem
bardzo zadowolona z tego lakieru. Na uczelni zebrałam kilka pochwał
od dziewczyn za kolor, nawet koledzy zwrócili uwagę, że
ładny. Trwałość, cena (regularna to 5.90, ja swój kupiłam
na przecenie), a sama aplikacja to czyta przyjemność :)
Miałyście już lakiery
od MUA? Polecacie jakieś kolory?
Życzę Wam udanej reszty
weekendu :*
Śliczny kolor... Mam podobny z Miss Selene, tylko bardziej neonowy i chyba sobie nim dziś pomaluje paznokcie :D
OdpowiedzUsuńJa z MUA miałam na początku (gdy ta firma weszła do brytyjskiej drogerii Superdrug) bezbarwny i jeszcze jakiś inny kolor, ale trwałość i nakładanie go były koszmarem. Czyli lakiery MUA się wyrobiły :)
zapraszam, u mnie nowa notka :)
zrobiło się wiosennie :)
OdpowiedzUsuńPiękny- wiosenny kolor! uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek, podobne opakowanie do Essiaków ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne są też tulipanki w tle.
Piękny lakier świetnie się prezentuje :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny:) Coraz zachłanniej oglądam ich lakiery w internecie:)
OdpowiedzUsuńprzepiekny jest, boski po prostu:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny,wiosenny kolor :)
OdpowiedzUsuń