niedziela, 9 marca 2014

Ulubieniec od MUA

Cześć dziewczyny!

Czy u Was też się zrobiło tak ciepło? Oby pogoda dalej dopisywała, bo już nie mogę się doczekać zmiany w garderobie na 'lżejsze' ubrania ;)

Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o naszym ostatnim zakupie, a zarazem o mojej lakierowej miłości od MUA.

Długo z Olą wybierałyśmy mi prezent na imieniny, w końcu padło na kilka kosmetyków z internetowego sklepu mintishop. Między innymi skusiłam się na lakier MUA o odcieniu Bright Coral. Tutaj możecie obejrzeć nasze całe zakupki:) Czemu akurat ten kolor albo ta marka? Buteleczki tego producenta są łudząco podobne do tych od Essie, poza tym kolor, a raczej sama nazwa aż do mnie krzyczały 'weź mnie'. :) Jedyne przy czym miałam wątpliwości to pojemność buteleczki 6.2 ml.. Jednak mimo to dałam mu szanse.

Moje pierwsze wrażenie? Wow, ale kolor ! ;D Jak dla mnie jest to połączenie różu z pomarańczą. Łudząco podobny do Wibo Extreme Nails nr 310.
Drugie wrażenie? Ale cieniutki pędzelek.. chyba nie da rady ładnie tym malować, do tego ta malutka buteleczka.. Po użyciu spokojnie mogę Was zapewnić, że przy 'jednym namoczeniu' pędzelka można pokryć kciuka – największy paznokieć. Co do buteleczki, malowałam paznokcie już jakieś 4-5 razy zawsze po 2 warstwy i absolutnie nie widzę zużycia produktu. Aplikacja, tak jak wspomniałam jest dziecinnie prosta, produkt nie zalewa skórek. Dodatkowo szybko schnie, strasznie nie lubię jak lakier długo schnie na pazurkach. Trwałość? Nie odnotowałam dokładnie ile się trzyma, aczkolwiek średnio 3 do max 5 dni.



Podsumowując – jestem bardzo zadowolona z tego lakieru. Na uczelni zebrałam kilka pochwał od dziewczyn za kolor, nawet koledzy zwrócili uwagę, że ładny. Trwałość, cena (regularna to 5.90, ja swój kupiłam na przecenie), a sama aplikacja to czyta przyjemność :)

Miałyście już lakiery od MUA? Polecacie jakieś kolory?

Życzę Wam udanej reszty weekendu :*

8 komentarzy:

  1. Śliczny kolor... Mam podobny z Miss Selene, tylko bardziej neonowy i chyba sobie nim dziś pomaluje paznokcie :D

    Ja z MUA miałam na początku (gdy ta firma weszła do brytyjskiej drogerii Superdrug) bezbarwny i jeszcze jakiś inny kolor, ale trwałość i nakładanie go były koszmarem. Czyli lakiery MUA się wyrobiły :)

    zapraszam, u mnie nowa notka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zrobiło się wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny- wiosenny kolor! uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolorek, podobne opakowanie do Essiaków ;)
    Śliczne są też tulipanki w tle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny lakier świetnie się prezentuje :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczny:) Coraz zachłanniej oglądam ich lakiery w internecie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepiekny jest, boski po prostu:)

    OdpowiedzUsuń