Cześć kochane!
Znowu przyszedł czas na pokazanie
tego co udało się nam zużyć w przeciągu miesiąca. W lutym zużyłyśmy dosyć sporo
dlatego nie będę przedłużać:)
PAZNOKCIE
- Dwufazowy zmywacz do paznokci Delia, pisałam o nim tutaj. Cóż mogę napisać… okropny bubel nigdy więcej go nie kupię,
- Dwa lakiery Golden Rose; pierwszy pochodzi z kolekcji Sweet color nr 39. Jest to piękny rozbielony fiolet (jagoda). Niestety średniak, żeby dobrze pokrył płytkę paznokcia trzeba było nałożyć trzy warstwy. Drugi lakier pochodzi z serii Classics charming nr 60. Jest to kolor czekolady. Bardzo ładnie wygląda na paznokciach. W tym wypadku dwie warstwy wystarczają.
- Essence fame fatal nr 61, który muszę przyznać strasznie mnie rozczarował. Zresztą pisałam o tym tutaj.
WŁOSY
- Isana, suchy szampon do włosów. Pisałam o nim kilka razy.
POLECAM
- Nivea color protect. Potrzebowałam szybko szamponu do włosów farbowanych. Mój wybór padł akurat na ten. Po nim moje włosy były gładkie oraz miękkie. Podkreślał kolor i nadawał blask moim włosom.
ZAPACH
- Balea dezodorant o zapachu maliny i trawy cytrynowej. Przy użyciu tego produktu niestety miałam za każdym razem wrażenie, że zaraz się uduszę. Talk zawarty w tym kosmetyku powodował uczucie duszności i czym prędzej musiałam zmieniać pokój po psiknięciu dezodorantem. Co do samej ochrony to jestem zadowolona. Jednak zapach, który w pojemniku jest przyjemny, wg mnie na skórze podkreśla zapach potu. Nie jest to fajne i czułam dyskomfort. Temu zapachowi mówię stanowcze NIE.
- Dove w sztyfcie wersja original. Fajny wracam do niego co jakiś czas.
- Avon woda toaletowa Passion Dance; zapach nie dla wszystkich. Jest on dosyć mocny, ostry idealny na wieczór. Moja pierwsza woda z Avonu. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona jej trwałością. Czy kupię ponownie? Nie wiem jest tyle zapachow, które chcę przetestować ;)
KOLORÓWKA
- My secret ultra lekki podkład nr 1 – O ile rok temu byłam z niego strasznie zadowolona, to w tym roku poczułam ogromny zawód. Zdecydowałam się na zakup tego podkładu dokładnie w styczniu 2013, ponieważ idealnie nadawał się do kolorytu mojej cery w zimie. Produkt odstawiłam na wakacje, ponieważ byłam już opalona i mogłam zmienić odcień na troszeczkę bardziej ‘opalony’. W tym roku chcąc powrócić do tego podkładu spotkałam się z rozwarstwieniem produktu. Mimo wcześniejszego wstrząśnięcia produktem na dłoń wyleciała mi pomarańczowa woda oraz rozwarstwiony pomarańczowo – blady krem. :( Byłam bardzo zadowolona z produktu, niestety w tym roku musiałam kupić już coś nowego wywalając 1/3 opakowania do kosza. Na pewno do niego wrócę ale może wybiorę ciemniejszy odcień.
- Wibo cień jedwabiem i witaminą E. Totalny niewypał. Dostałam te cienie w prezencie kilka lat temu. Na początku próbowałam ich używać ale najzwyczajniej w świecie się poddałam. Nie ważne czy nakładałam je na sucho, czy na mokro, na bazę lub na powiece nie było po nich nawet śladu. Tym cieniom mówię stanowcze NIE
PIELĘGNACJA
- Masło do ciała Tutti Frutti o zapachu liczi i rambutan. Bardzo fajne masełko. Pisałam o nim tu.
- Mydło w płynie Frosch o zapachu granata. Przyjemny zapach, ładnie pielęgnuję skórę dłoni a do tego nie wysusza.
- Sweet secret masło o zapachu ciemnej czekolady i pistacji. Tak wiem, że to są tylko próbki ale zakochałam się od pierwszego powąchania. Zapach jak dla mnie jest idealny. Na pewno kupię pełnowymiarowy produkt
Widziałam, że wiele z Was już
pisała o swoich zdenkowanych. Na pewno wkrótce się zapoznam z Waszymi postami. A
może miałyście coś z naszej kolekcji i chcecie podzielić się swoimi odczuciami?
Such szampon z Isany jest fenomenalny! Mam już drugie opakowanie. Zapach z Avonu kojarzę z dzieciństwa, gdyż był to ukochany zapach mojej cioci ;) Masło do ciała posiadam i bardzo sobie chwalę- świetnie nawilża i cudnie pachnie!
OdpowiedzUsuńJa również jestem fanką suchego szamponu z Isany;)
OdpowiedzUsuńzupełnie nie znam Twoich zużyć, ale serdecznie gratuluję kolejnych opakowań na wylocie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja się z denkiem zagapiłam, tzn. zorientowałam się pod koniec lutego, żeby coś takie zrobić, bo to pomaga w zużywaniu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńU Was całkiem ładne i spore denko. Niestety często dwufazowce okazują się bublami. Mam ten cień z Wibo gdzieś na dnie kosmetyczki, dawał bardzo delikatny efekt...
ciekawa recenzja!! :)
OdpowiedzUsuńto masło tutti frutti również lubię ;)
OdpowiedzUsuńDużo osób chwali sobie ten SUCHY SZAMPON z ISANY - ja jakoś nie mogę się przekonać do tego typu szamponów.
OdpowiedzUsuńaż dziw bierze, że nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuńkusza mnie masełka Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńSzampon z Nivea również badzo lubię:) Ładne denko - teraz czas na zakupy!
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie ten suchy szampon - pora w końcu jakiś wypróbować;P
OdpowiedzUsuńWitam! Niegdyś Passion Dance to niegdyś była moja ulubiona woda toaletowa, bo kocham intensywne i trwałe perfumy. Szamponu koloryzującego NIVEA jeszcze nie miałam, ale jako, że kocham tą firmę, więc pewnie jest super. Zmywacza i lakierów takowych nie posiadałam. Natomiast masełka uwielbiam, choć z tej firmy też nie miałam. Ja w ogóle kocham zapach wanilii, migdałów, kokosów i czekolady...to te najważniejsze, więc zapewne jest cudowny:-). Co do kosmetyków do oczów, to nie używam w ogóle (nie mogę:-)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę u mnie. Jest tam specjalny komentarz dla Was:-).