Witajcie!
Zapraszam Was na recenzję kremu
na noc Niszcz pryszcz firmy Dla kosmetyki.
W poprzedniej recenzji pokrótce omówiłam
zmianę pielęgnacji mojej cery oraz moje zdanie o kremie po dwóch tygodniach
kuracji. Możecie poczytać o tym TU. Dzisiaj chciałabym zagłębić się w temat oraz
odpowiedzieć czy podtrzymuję soją opinię co do kremu.
Wszelkie informacje o kremie i sposobie jego używania możecie znaleźć TU
Przede wszystkim krem otrzymujemy
w solidnym plastikowym pojemniku, który zakończony jest pompką. Jest to ogromna
zaleta ponieważ nie zanurzamy palców w kremie, a co za tym idzie do kosmetyku
nie dostają się bakterie. Dodatkowo nic nie wchodzi nam pod paznokcie. Kolejną
zaletą jest to że dzięki pompce dozujemy odpowiednią dla nas ilość produktu. Na
niektórych blogach dziewczyny narzekają na to że nie wiadomo ile kremu zostało
w buteleczce. Osobiście nie mam z tym problemu, ponieważ patrząc pod światło
widać ile jeszcze mamy produktu ;) Kilka osób wspomniało, również o tym że
wszystkie informacje odnośnie składu i sposobu używania znajdują się jedynie na
kartonowym pudełeczku. Nie widzę w tym problemu. Nawet jeśli wyrzuciłabym
opakowanie to w każdej chwili można wejść na stronę internetową, gdzie podane
mamy wszystkie informacje o każdym z kremów. Żyjemy w dobie komputeryzacji i internetu,
więc myślę że nie jest to wielki problem, aby znaleźć to co nas interesuje ;)
Dla mnie natomiast istotne jest to czy na opakowaniu znajduje się data ważności
produktu. Oczywiście taka informacja już jest nie tylko na kartoniku, ale i na tubce. Konsystencja kremu jest lekka i
szybko się wchłania mimo iż jest to krem na noc. Co do zapachu …. hmm nie
powiem żeby pięknie pachniał, dla mnie wręcz śmierdzi. Po miesiącu używania i
tak już się przyzwyczaiłam, ale początki były koszmarne. Kolor kremu jest lekko
żółty i pochodzi od naturalnego naparu ziół tak samo jak i zapach.
Przechodzimy do sedna, czyli działanie
kremu. Początkowo (1-2 tydzień) stosowania na mojej twarzy zaczęły pokazywać
się niespodzianki. Nie powiem, byłam zła, ale stwierdziłam że się nie poddam i dalej
smarowałam buzię. Pod koniec drugiego tygodnia zauważyłam poprawę mojej cery. W
kolejnym tygodniu wszystkie wypryski zniknęły i jak do tej pory się nie
pojawiły. Skóra jest gładka.
Czy skóra jest nawilżona? Tak, mimo że mam kilka przesuszonych miejsc
na buzi. Myślę że po prostu mój krem na dzień nie radzi sobie z zimnem :/
Czy pozbyłam się zaskórników? Nie, ale ich liczba i wielkość zdecydowanie
się zmniejszyła, z czego niezmiernie się cieszę.
Prawie bym zapomniała jak dla mnie firma
mogłaby popracować nad zmianą nazwy kremu. Niszcz pryszcz jako hasło reklamowe
może być ale jako nazwa kremu? No nie wiem… :D Grunt to to że krem, który
możemy kupić za niewielką cenę bo za 15 złotych jest naprawdę fajny i przede
wszystkim działa, a 30 g
starcza na długi czas.
Czy zakupię ten krem?
Zdecydowanie TAK :)
Pozdrawiam do zobaczenia wkrótce…
No mnie nazwa rozwala za każdym razem jak czytam o tym kremie :D Ale może właśnie o to chodzi żeby była taka dobitna? Każdy ją zapamięta. Super, że krem dał dobre rezultaty :)
OdpowiedzUsuńFakt faktem nazwa mogłaby być inna ale liczy się działanie ;-) myślę, że za taka cenę warto wypróbować ten kremik :D
OdpowiedzUsuńmam w planach jego zakup ;) ogólnie nie mam jakiś wielkich problemów z cerą, ale jak zrobiłaby się po nim idealna to byłoby nieźle :D nie zaszkodzi wypróbować za taką cenę w dodatku ;)
OdpowiedzUsuńJa używam tej firmy krem -kuracja regeneracyjna , podoba mi się . Nazwa fakt przykuwa.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się ten kremik ;)
OdpowiedzUsuńciekawy ciekawy ;) ale ja bym się zapewne poddała :) gratulację że Ty się nie poddałaś i stosowałaś ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się być całkiem fajnym produktem ! ;)
OdpowiedzUsuńto chyba się w nieco zaopatrzę;D
OdpowiedzUsuńHmmm już kiedyś o nim czytałam i znów mi o nim przypomniałaś :P Chyba się skuszę, jak wykończę moje kremy ;P
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, to zajrzyj do mnie - nowy post ;)
UsuńCiekawa nazwa kosmetyku, taka inna od wszystkich :) Od razu wiadomo o co chodzi ;) Najważniejsze, że działa.
OdpowiedzUsuńja używam innych,dermatolog mi przepisała ;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze zakupiłam sobie maść cynkową (całe 2,5) ciekawe czy i ona zniszczy pryszczy:D
OdpowiedzUsuńMi się tam nazwa podoba,inna od wszystkich:)
OdpowiedzUsuńSuuper blog ! ^.^
OdpowiedzUsuń___________________________
Serdecznie zapraszam na konkurs :
http://kiedy-hobby-zamienia-sie-w-nalog.blogspot.de/2013/01/konkurs_15.html#comment-form
Nagrody czekają !
nazwa jest powalająca :D Ja na razie testuje maść cynkową . Jak na razie po zniszczył mi pryszcza :) Więc zapowiada się obiecująco , w szczególności ,że kosztuje tylko 3-4 zł :)
OdpowiedzUsuńnazwa najlepsza :D
OdpowiedzUsuńtrzeba wypróbować .^
OdpowiedzUsuńhttp://vivalaglam96.blogspot.com/
nazwa jest powalająca , heheh ciekawy pomysł :) Zapraszam rownież do mojego bloga , http://poliskowe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńi kolejna dobra opinia;)
OdpowiedzUsuń