sobota, 1 lutego 2014

Letnie wspomnienia



Witajcie kochane!!
Nie wiem jak wy ale ja mam już dosyć tej zimy. Moją ulubioną porą roku jest lato, dlatego podczas zimowych wieczorów lubię wracać wspomnieniami do ciepłych dni. W tym czasie uwielbiam siedzieć sobie pod kocykiem z ciepłą herbatką i oglądać zdjęcia. Tak naprawdę nie ważne jakie, byle by oddawały atmosferę lata ;)
Zdjęcia, które zobaczycie robiłyśmy podczas wakacji, miały nam służyć do innych postów. Wyszło jak wyszło i niestety nie pokazały się wcześniej. Myślę jednak, że w takiej odsłonie też będą świetnie wyglądać ;P.

Za co tak bardzo lubię lato?
Mogłabym powiedzieć, że tylko za pogodę ale tak nie jest. Owszem uwielbiam kiedy na dworze jest ciepło a nawet gorąco (jestem strasznym zmarzluchem), kiedy ptaszki ćwierkają. Jednak ja kocham lato za profity, które dzięki niej zbieramy. Chodzi mi głównie o owoce no i warzywa ale w mniejszym stopniu. Uwielbiam owoce pod każdą postacią. Czy to w roli musu, jogurtu, koktajlu, sałatek, w ciastach itd. Mogłabym wymieniać cały dzień. W każdym razie razem z Agatą należymy do tej grupy nielicznych szczęśliwców, która ma dostęp do owoców i warzyw działkowych. Nieskażonych w żadnym stopniu chemią.

Zdjęcia z truskawkowych zbiorów nie mam ;) natomiast mam fotkę mojego ulubionego koktajlu. Aż się rozmarzyłam ^^.
 

Pierwsze czereśnie z naszego drzewka, zobaczymy ile uzbieramy w tym roku ;P
 

No i borówki… 
 

Powiem Wam, że wolę je od jagód. Tutaj pokazuję te pyszne owoce w kilku odsłonach. Już same w sobie są pyszne jednak lubię czasem poeksperymentować. Na drugim i trzecim zdjęciu wersja dla łasuchów. 

 

Borówki z jogurtem, lekko posypane cukrem.

 
 „Ciasto”, które było bardzo mocno słodkie ale i tak pyszne: beza posmarowana własnoręcznie robioną konfiturą z wiśni, na to bita śmietana obsypana borówkami. 
 

W innej wersji bułeczki z borówkami, równie pyszne jak jagodzianki. Próbowałam również zrobić koktajl wyszedł pyszny ale zdjęcie wygląda mało apetycznie (kolor który oddały borówki zmieszany z barwą mleka i jogurtu wyszedł zgoła dziwnie).
Na koniec pokażę Wam nasze działkowe zwierzaki. Jeż został przetransportowany w mniej ruchliwe miejsce niż ulica. 


 Natomiast ten oto osobnik jest u nas stałym bywalcem. 
 

Niestety w domu nie możemy mieć zwierząt futerkowych dlatego cieszymy się tym futrzakiem podczas pobytów na działce.
Mam nadzieję, że te zdjęcia chociaż w pewnym stopniu nastroją i nas i Was do oczekiwania na przyjście sezonu letniego. 
Życzę Wam spokojnego weekendu :*

9 komentarzy:

  1. Ja lubię wszystkie pory roku :) Jednak nie ma to jak lato :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też bym już chciała aby było lato, a nie ta zimnica za oknem ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. ten jeżyk jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja ze swojego lata pamietam tylko pracę :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi narobiłaś ochoty na borówki!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam przyjemnie poinformować, iż zostałaś przeze mnie nominowana na blogu http://finezjakolorem.blogspot.com/ do Leibster Blog Award :) Zapraszam do zabawy, znajdziesz u mnie pytania i zasady, pozdrawiam :) Ola!

    OdpowiedzUsuń