niedziela, 2 listopada 2014

Październikowe denko

Witajcie!
Jak co miesiąc witamy Was postem z zużytymi kosmetykami. Mam wrażenie, że dopiero co pisałyśmy o wrześniowym denku. Nie przedłużając, pokażę Wam co tym razem trafiło do kosza.

Wibo róż z jedwabiem i witaminą E, o którym pisałam TU. Jak na razie nie zamierzam go odkupować tylko dlatego, że najpierw muszę zużyć moje małe zapasy. Jednak nie ukrywam, że był on znakomitym przyjacielem i nasza współpraca przebiegała zawsze bez zarzutów.

Fuss Wohl krem do stop z łoju jelenia. Ten kosmetyk również doczekał się swojej recenzji. Jeśli jesteście ciekawe co myślę na jego temat zapraszam TU. W każdym razie nie zanosi się abym zdecydowała się na niego ponownie. Wolę dorzucić kilka złotych i kupić produkt, który rzeczywiście zadba o moje stopy jak należy.

Antyperspirant Dove invisible dry. Kolejna odsłona mojego romansu z marką Dove – tym razem skusiłam się na inną wersję zapachową, z której również jestem bardzo zadowolona. Jeśli chodzi o mnie, to chyba nie zdradzę ich, ponieważ bardzo lubię ten produkt za wytrzymałość i jakość. Inne sztyfty nie dają mi poczucia komfortu przez cały dzień.

Kolejne opakowanie mojego ulubionego toniku. Zastąpiłam go wersją aloesową.

Lakier my secret  nr 40. Ładny  delikatny perłowy róż. Sama za bardzo nie przepadam za takimi kolorami. Jednak nasza mama bardzo je lubi. Jest to produkt po prostu idealny do szkoły i pracy.

Sudomax/Flodomax, którego recenzje możecie zobaczyć TU. Świetny produkt nie tylko dla dzieci. U mnie znalazł zastosowanie głównie na siniaki i przetarcia. Na pewno kupię go ponownie. Jedyne co mi przeszkadza to brak dostępności w aptekach stacjonarnych (przynajmniej w moim mieście).

Tusz Sephora – niewiele mogę napisać na jego temat. Ładnie podkreślał rzęsy, na koniec strasznie się osypywał. Nie sądzę abym miała go kupić jeszcze w przyszłości.

Podgrzewacze o zapachu Liczi. Jesień zawitała w związku z tym zaczęłyśmy palenie świeczek oraz wosków :)

Dwie saszetki z Ziaji. Moja ulubiona maseczka anty-stresowa oraz maska intensywnie wygładzająca.

I na koniec wyrzutki, o których nie będę się rozpisywać.


I to by było na tyle. Nie jest to jakieś wybitnie duże denko ale zawsze coś. Myślę, że w listopadzie pójdzie nam lepiej. Trzymajcie się ciepło :*

8 komentarzy:

  1. Ja też bardzo się polubiłam z antyperspirantami z Dove i to właśnie w takiej formie aplikacji. U mnie marnie było w październiku, więc jak zwykle będzie dwumiesięczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyne co miałam z denka to maseczki z Ziaji - uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Antyperspirant Dove mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń