Cześć misiaczki!
Jakoś rozregulował się nam plan pisania postów; p Na pewno każda z Was ma problem z workami lub z cieniami pod oczkami. Dzisiaj do Was przychodzę z małą poradą, jak zrobić aby się pozbyć tych małych brzydactw.
Najlepszym wariantem jest oczywiście sen ;p Wiem jak to bywa w praktyce, na to nigdy nie ma czasu więc może przejdę do kolejnego wariantu.
Ostatnio Ola kupiła płateczki pod oczy, które mają zmniejszyć obrzęk i chyba zapobiegać cieniom. Jeszcze tego nie przetestowałyśmy ale jak tylko to zrobimy to damy niezwłocznie znać co i jak.
W końcu przejdę do moich metod. Jeśli nie mam zbyt dużo czasu po prostu nakładam korektor w sztyfcie i delikatnie rozsmarowuje go paluszkami. Kiedyś czytając o tym bałam się że podkład będzie się źle rozprowadzał albo będzie to dziwnie wyglądało. Jednak wszystko jest ok!
I tu opiszę Wam troszkę produkt, którego kiedyś używałam, odstawiłam i powrócił do moich łask ;p
Ziaja 100% pielęgnacji. Czemu na początku nie polubiłam tego produktu? Długo się wchłania, a jak większość robię wszystko na ostatnią chwilkę i nie mam czasu na wchłanianie się kremów i takich rzeczy. Ostatnio jednak postanowiłam go poużywać i jestem zadowolona. Nakładam małą warstewkę i szybciutko się wchłania rozjaśniając te worki i cienie. Jak przykryje to jeszcze podkładem to praktycznie nic nie widać. Jestem z niego zadowolona ale nie polecam osobom z mocnymi cieniami lub workami bo wtedy się nie sprawdzi.
Edit: Krem kupiony w rossmannie ;)