Siemanko!
Chciałabym Was dzisiaj zaprosić na
post zakupowy. Szczerze mówiąc nie ma tego za wiele. Obecnie staramy się
zużywać nasze zapasy, niestety tempo zużywania jest na poziomie -1.
Może zacznę od tego co udało nam
się kupić w Naturze, a dokładnie z czym przyszła do domu nasza mama. Miała kupić
tylko zmywacz do paznokci a wróciła z cieniem do powiek Sensique nr 227 z serii
Nature Code. Równie dobrze może służyć nam jako róż do policzków. Kolejnym zakupem jest Joanna guma
do stylizacji włosów. Ani ja ani Agata nie korzystamy z takich kosmetyków,
natomiast mama ma krótkie włosy, więc na pewno taki kosmetyk przyda się jej do
stylizacji. Oczywiście nie obyło się bez lakieru do paznokci firmy Bell nr 809.
Kolor to delikatny róż wprost do pracy ;) No i na koniec zmywacz, który był
głównym celem tych zakupów ;)
Jakiś czas później wybrałyśmy się
do Rossmanna. Tu skusiłyśmy się na antyperspirant Fa sport. Agata wybrała sobie
eyeliner z wibo o klasycznym czarnym kolorze. Natomiast ja wróciłam z lakierem z
zimowej kolekcji Snow Dust nr 1, o pięknym odcieniu złota. Zresztą nie muszę
Wam go przedstawiać, bo już jest dobrze znany w blogosferze. Z lakierów wpadł w
moje ręce również taki oto cudak o łososiowym kolorze z Golden Rose (no 43). Ostatnie
zakupy poczyniłam w Aptece. Powoli kończy mi się mój żel pod oczy z racji tego wybrałam
już sobie kolejny. Jest to Floslek żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i
babką lancetowatą. Zima w tym roku zaskoczyła nie tylko kierowców ale i mnie,
zatem musiałam kupić jakiś krem do twarzy. Wybrałam Aquastop firmy Ziołolek.
Zobaczymy jak się będzie spisywał.
Wisienką na torcie jest mój nowy
wisiorek, który znalazłam w New Yorkerze.
To by było na tyle. Niby niewiele
a jednak cieszy człowieka…