Cześć dziewczyny!
Chciałybyśmy dzisiaj pokazać Wam jakie kosmetyki wpadły nam w łapki w tym miesiącu.
Zacznę od tego, że jakiś czas temu wybrałam się do sklepu z niemiecką chemią. Znalazłam tam dosyć spory wybór kosmetyków z Belei. Do domu wróciłam z zapasem mydła w płynie oraz żelem pod prysznic o zapachu Guawy.
Na kolejne zakupy wybrałam się do Super pharm gdzie zaopatrzyłam się w dwufazowy zmywacz do paznokci i antyperspirant Fa.
W Lidlu udało mi się kupić mus do ciała o zapachu zielonej herbaty, płatki peelingujące ISEREE oraz chusteczki odświeżające. Przydają się podczas jazdy komunikacją miejską w upalne dni ^^.
Ostatni przystanek to Rossmann..... Tak też się skusiłyśmy na -40%. Wróciły z nami tonik z Ziaji i podkaład Rimmela Match Perfection w odcieniu 010.
Więcej grzechów nie pamiętam. Teraz idę nadrabiać zaległości w czytaniu i komentowaniu ;)
Do zobaczenie wkrótce...
środa, 29 maja 2013
sobota, 25 maja 2013
Wygrana w rozdaniu
Cześć dziewczyny!
Obiecałam Wam pokazać dzisiaj moje lakierowe poczynania. Niestety pogoda uniemożliwiała mi zrobienie zdjęć. Mówi się trudno post i tak prędzej czy później pojawi się na blogu.
W zamian pokażemy Wam co ostatnio udało nam się wygrać :D
Jakiś czas temu dziewczyny z bloga Rogaczki kosmetyczne organizowały na swoim blogu rozdanie z kosmetykami Balea. No i udało się nam wygrać :D
Paczka przyszła zaskakująco szybko. A oto co otrzymałyśmy:
Obiecałam Wam pokazać dzisiaj moje lakierowe poczynania. Niestety pogoda uniemożliwiała mi zrobienie zdjęć. Mówi się trudno post i tak prędzej czy później pojawi się na blogu.
W zamian pokażemy Wam co ostatnio udało nam się wygrać :D
Jakiś czas temu dziewczyny z bloga Rogaczki kosmetyczne organizowały na swoim blogu rozdanie z kosmetykami Balea. No i udało się nam wygrać :D
Paczka przyszła zaskakująco szybko. A oto co otrzymałyśmy:
- Szampon o cudownym malinowym zapachu, aż ślinka leci,
- Żel pod prysznic Bealea young o zapachu czekolady,
- Balea maseczka odżywcza z ekstraktem z wanilii i maliną,
- Zestaw lakierów P2 Nail Tini 030 brilliant cosmopolitan,
- Peeling do ust z Catrice
czwartek, 23 maja 2013
Zagadka
Cześć dziewczyny!!
Mam dziś dla Was małą zagadkę:)
Jak myślicie co udało mi się zmajstrować za pomocą tych trzech rzeczy. Jestem ciekawa czy chcecie zobaczyć efekty mojej twórczej inwencji na blogu ;)
poniedziałek, 20 maja 2013
Niezbędnik na upały
Cześć misiaki!
Dzisiaj chcemy Wam zaproponować mały misz-masz, czyli to co każda z nas powinna posiadać w gorące dni.
To co według mnie jest naszym niezbędnikiem to przynajmniej krem z filtrem. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że promienie słoneczne są szkodliwe dla naszej skóry. Przy okazji używania takiego kremu możemy dokonać całkiem przez 'przypadek' dodatkowego nawilżenia w codziennej pielęgnacji. W tym momencie zamiast kremu używam olejku w sprayu, ponieważ nie jestem wielką fanką mazidełek ;p
Kolejnym must havem na pewno dla mnie jest woda termalna albo chociaż chusteczki nawilżające. Prowadzę dość intensywny tryb - bieg na autobus, bieg na skm, a jak się poszczęści bieg na zajęcia na uczelni, dlatego bardzo cenię sobie takie produkty. Fajnie jest też się ochłodzić w upalne dni, albo wyczyścić rączki szybko chusteczkami bo np. dotknęliśmy oblepionej barierki.
Czego jeszcze używam? Na pewno uwielbiam wszelkie dezodoranty do stóp - ostatnio połasiłam się na avon o zapachu papai :D Ślicznie pachnie. W zestawie zakupiłam też peeling do stóp oraz chłodzący balsam - już mogę powiedzieć, że balsam daje efekt krótkotrwały.
I na koniec zostanie produkt, który na pewno cieszy się sporym uznaniem. Krem po opalaniu - niestety mam rude domieszki dlatego opalam się dość szybo i na raka ;D Mimo smarowania się SPFami, zawsze miło patrzę na kremik po.
Na pewno Wasze listy niezbędników na upały są dłuższe i u nas też znajdzie się jeszcze kilka pozycji.
Może macie jeszcze jakieś pomysły?
Prawie zapomniałabym o żelu na ukąszenia! KONIECZNIE ;D
sobota, 18 maja 2013
Krem do rąk- Dla kosmetyki
Witajcie moje drogie!
Dzisiaj przedstawię mojego ulubieńca, którego stosuję już
ponad miesiąc. Jest to krem do rąk z naparu babki płesznika, firmy DLA kosmetyki.
Od producenta:
- skutecznie chroni
skórę rąk przed szkodliwym wpływem detergentów, chemikaliów i czynników
zewnętrznych (wiatr, mróz);
- chroni przed promieniowaniem UV;
- doskonale nawilża i odżywia naskórek;
- regeneruje, wygładza i przyspiesza gojenie się mikrourazów skóry;
- zapobiega pierzchnięciu skóry rąk oraz intensywnie regeneruje szorstkie i popękane dłonie, przywracając im gładkość oraz miękkość
- chroni przed promieniowaniem UV;
- doskonale nawilża i odżywia naskórek;
- regeneruje, wygładza i przyspiesza gojenie się mikrourazów skóry;
- zapobiega pierzchnięciu skóry rąk oraz intensywnie regeneruje szorstkie i popękane dłonie, przywracając im gładkość oraz miękkość
Po resztę informacji zapraszam TUTAJ
Po dość długo trwającej zimie moje dłonie były w opłakanym
stanie. Ręce były przesuszone, miejscami tak bardzo, że aż mnie skóra swędziała.
Na szczęście ten krem pomógł mi w powrocie do gładkich dłoni.
Krem umieszczony jest w dużej, białej tubie. Opakowanie jest
bardzo ładne i estetyczne. Podoba mi się zamysł graficzny prosty a jakże
gustowny. Niestety tubka nie ma zamknięcia typu klik tylko zakrętkę, co dla
mnie jest odrobinę uciążliwe. Krem jest biały i dosyć gęsty mimo jego
konsystencji nie miałam problemu z jego rozprowadzeniem na skórze. Zapach jest
delikatny, powiedziałabym ziołowo-kwiatowy. Myślę, że nie wszystkim może się
spodobać. Kosmetyk ten jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina wielkości groszku na posmarowanie obu dłoni.
Krem stosuję codziennie na noc. Na rękach jest wyczuwalny
lekki film natomiast nie ma uczucia lepkości. Zgadzam się z większością
zapewnień producenta. Nie wiem jedynie czy chroni moją skórę przed promieniami
UV. Za kremem przemawia również fakt, że nie posiada parabenów. Jak dla mnie
produkt jest strzałem w dziesiątkę. Wiadomo teraz moje dłonie nie potrzebują
już aż takiej ochrony, ale z nadejściem jesieni oraz zimy na pewno do niego
powrócę.
Pojemność produktu to aż 125 ml, a kosztuje 13 złotych.
środa, 15 maja 2013
Na zdrowie!
Cześć!
Wszystkie mają gazetkę, więc ja też postanowiłam ją kupić. Wiele z Was pisało już o Women's Health, byłam bardzo ciekawa co mogę znaleźć w takiej gazecie i czy warto ją kupić?
Czy warto? Jestem oczarowana! Na wstępie powiem, że nie kupuję kolorowych czasopism. W większości są bzdury i porady, których nigdy nie wykorzystuje w życiu. Jeśli są trendy mody to i tak szybko przeglądam i gazeta ląduje w pudle z makulaturą dla gości :)
W tym przypadku jestem zaskoczona ilością porad, które wprowadziłam w życie. Miałam kilka pytań, na które tutaj znalazłam odpowiedzi. Wiadomo, że nie przeczytałam jeszcze calutkiej gazety od deski do deski, mimo że mam ją tydzień. Przyjemności powinno się dawkować, a więc zaczęłam od tego co wpadło mi w oko. Kolejne artykuły będę chłonęła niczym gąbka przy dłuższej chwili spokoju.
Na czym się zatrzymałam? Na pomarańczowo zaznaczyłam sobie kilka porad żywieniowych. Zawsze jem szybko i do pełna żeby nie być głodna w ciągu dnia. ŹLE ;D Wypróbowałam kilka przekąsek, które widziałam na obrazkach i jest to dobry substytut batonów czy innych pustych kalorii.
Na niebiesko oznaczyłam strony, gdzie są porady jak ćwiczyć. Jak wzmocnić partie ciała i jak sprawić aby nasza sylwetka wyglądała ślicznie w letniej kusej sukience. Starałam się ćwiczyć z trenerami na yt, ale parę ćwiczeń mi po prostu nie odpowiadało. Tutaj mam 3 zestawy i z każdego komponuję jedną całość.
Dodatkowo pogoda motywuje do wyjścia na dwór, a gazeta do aktywności fizycznej. Mogę się pochwalić, że znów wskoczyłam na rolki i od kilku dni śmiało jeżdżę wokół swojego osiedla. Jedno okrążenie to około 15 minut jazdy. Planuję sukcesywnie podwajać liczbę okrążeń wraz z upływem czasu.
A jak Wy wykorzystujecie pogodę i aspiracje do poprawy trybu życia?
Pozdrawiam,
Agata :)
poniedziałek, 13 maja 2013
Gazetkowo
Cześć dziewczynki!
Dzisiaj naprawdę króciutki post. Mianowicie 20 maja Lidl znowu szykuje dla nas niespodziankę. W następny poniedziałek zaczyna się tydzień Wellness & Beauty. Z tego co zauważyłam w gazetce znajdują się kosmetyki Iseree, Kolastyna, Bielenda, AA, Veet oraz Nivea. Oczywiście nie zabraknie również kosmetyków produkowanych specjalnie dla Lidla czyli marki Cien.
Proszę oto link do gazetki: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=40301
A my z Agą skusimy się pewnie na:
A oprócz tego pewnie zaopatrzymy się również w jakieś kosmetyki z Cien. A propos mamy szminkę Cien z zeszłej edycji i muszę przyznać że jest świetna tak samo jak puder, którego tym razem niestety nie ma.
Jestem ciekawa czy na coś się skusicie :D
Dzisiaj naprawdę króciutki post. Mianowicie 20 maja Lidl znowu szykuje dla nas niespodziankę. W następny poniedziałek zaczyna się tydzień Wellness & Beauty. Z tego co zauważyłam w gazetce znajdują się kosmetyki Iseree, Kolastyna, Bielenda, AA, Veet oraz Nivea. Oczywiście nie zabraknie również kosmetyków produkowanych specjalnie dla Lidla czyli marki Cien.
Proszę oto link do gazetki: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=40301
A my z Agą skusimy się pewnie na:
A oprócz tego pewnie zaopatrzymy się również w jakieś kosmetyki z Cien. A propos mamy szminkę Cien z zeszłej edycji i muszę przyznać że jest świetna tak samo jak puder, którego tym razem niestety nie ma.
Jestem ciekawa czy na coś się skusicie :D
sobota, 11 maja 2013
MISS Krem do rąk i paznokci z ekstraktem z kokosu
Witajcie piękne!
Dzisiejszy post miał być o czymś zupełnie innym, no ale pogoda pokrzyżowała nam szyki. Mówi się trudno...
W zamian podzielimy się z Wami naszą opinią na temat kremu do rak firmy Barwa.
Od producenta:
Dzisiejszy post miał być o czymś zupełnie innym, no ale pogoda pokrzyżowała nam szyki. Mówi się trudno...
W zamian podzielimy się z Wami naszą opinią na temat kremu do rak firmy Barwa.
Od producenta:
Krem
przeznaczony do codziennej pielęgnacji rąk i paznokci. Dzięki zawartości
ekstraktu z orzecha kokosowego intensywnie nawilża i łagodzi podrażnienia
powstałe na skutek przesuszenia. Zawartość alantoiny i gliceryny sprawia, że
skóra jest gładka, miękka i elastyczna. Krem szybko się wchłania, nie
pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy. Chroni przed szkodliwym działaniem
czynników zewnętrznych. Szczególnie polecany dla skóry delikatnej, wymagającej
ukojenia.
Kokosowy krem umieszczony
jest w białej tubce z zamknięciem na zatrzask – co jest ogromnym plusem,
ponieważ nie lubię tych z zakrętkami.
Co do konsystencji – biały
rzadki krem – nie wylewa się samoczynnie z tubki, oraz nie spływa nam z rąk
podczas aplikacji. Producent informuje nas o intensywnym nawilżaniu i
łagodzeniu podrażnień. W moim odczuciu, rzeczywiście nie podrażniał ranek,
delikatnie je łagodził. Jeśli chodzi o nawilżanie jest to sprawa krótkotrwała.
Ręce po aplikacji stają się mięciutkie i miłe w dotyku, jednak na krótko. Po 2
godzinach zalecam ponowną aplikację kremu. Plusem kosmetyku jest to, że szybko
się wchłania. Nie zostawia na rękach uczucia lepkości. Mimo że producent zapewnia nas że krem nie pozostawi na naszych dłoniach tłustej warstewki, ja ją czuję chociaż mi to nie przeszkadza. Uwielbiam zapach kokosa w każdej postaci, czy to żelu czy to kremu
jednak tutaj wyczuwalny jest niestety ‘chemiczny kokos’. Producent informuje nas o zawartości
ekstraktu kokosowego, jednak przy pierwszym powąchaniu w nos uderza nas chemia.
Po krótkim czasie można odkryć zapach kokosa, który jest przyjemny. Niestety
według mnie zapach nie utrzymuje się za długo na rękach.
Jestem zadowolona z tego
kosmetyku, chociaż wiem, że mógłby bardziej nawilżać moją skórę. Polecam
kosmetyk na cieplejsze dni, ja na zimę potrzebuję mocniejszej pielęgnacji
dłoni.
W ofercie oprócz kokosa znajdziemy jeszcze 8 innych wariantów:
W ofercie oprócz kokosa znajdziemy jeszcze 8 innych wariantów:
- aloes,
- oliwka z ekstraktem z shiitake,
- algi morskie,
- z olejkiem silikonowym,
- cytrynowy,
- mleczno-miodowy,
- wiśniowy,
- oraz z kompleksem witamin.
Pojemność opakowania to 100
ml/ ok 5 zł
Dostępność niektórych
kosmetyków : Auchan, Real, Rossmann, Makro, Tesco, Carrefour
Życzymy Wam udanego weekendu :D
środa, 8 maja 2013
Odrobina orzeźwienia
Hej dziewczyny!!
Pomyślałam sobie że z racji tego, że za oknem panuje ukrop dzisiejszy post będzie orzeźwiający. Chciałabym podzielić się z Wami moim zdaniem na temat mydła oliwkowego firmy barwa.
Mydło oliwkowe Barwy Harmonii Green Olive powstało w oparciu o recepturę, której tradycja sięga 1949 roku. Baza mydła została pozyskana z naturalnego oleju palmowego, co zapewnia niezwykłą delikatność w pielęgnacji skóry.
Pomyślałam sobie że z racji tego, że za oknem panuje ukrop dzisiejszy post będzie orzeźwiający. Chciałabym podzielić się z Wami moim zdaniem na temat mydła oliwkowego firmy barwa.
http://klub-ekspertek.ofeminin.pl/Barwa,Barwy-harmonii-green-olive,Opinie,Mydla,3685.html |
Mydło oliwkowe Barwy Harmonii Green Olive powstało w oparciu o recepturę, której tradycja sięga 1949 roku. Baza mydła została pozyskana z naturalnego oleju palmowego, co zapewnia niezwykłą delikatność w pielęgnacji skóry.
Przede wszystkim już na samym początku w oczy rzuca się opakowanie, które zauroczyło mnie
swoją prostą. Mydło ma kolor oliwkowy. Na środku umieszczono znak firmowy
Barwy. Samo mydło ma przede wszystkim piękny, intensywny , a zarazem orzeźwiający zapach. Główną zaletą tego mydła jest to, że nie
wysusza ani nie podrażnia skóry. Sprawia, że nasza skóra jest dobrze nawilżona
i jeszcze na długo po kąpieli/ prysznicu ładnie pachnie. Jest wydajne – używam
go wraz z domownikami od ok. miesiąca, nie widać znaczących ubytków, choć jego
zapach tak nas kusi, że pod byle pretekstem biegamy myć ręce. Jedyne do czego
mogę się przyczepić to fakt, że kostka jest duża, a przez to mało poręczna. Do wyboru mamy jeszcze dwie opcje, mianowicie różaną oraz tradycyjną.
Za 200 gram płacimy 7,79 zł co wydaje mi się dość przystępną ceną jak za taką jakość :)
niedziela, 5 maja 2013
Kwietniowe denko
Witajcie!
Jak Wam mija ostatni dzień weekendu majówkowego?? My już wróciłyśmy do domu nie powiem żeby pogoda nas rozpieszczała, ale przynajmniej załapałyśmy chwilę oddechu. A jutro niestety powrót do szarej rzeczywistości :(
Jak co miesiąc pokażemy Wam co udało nam się zużyć w przeciągu 4 tygodni. U nas jak zwykle bez szału i rewelacji, no ale jednak coś 'wykończyłyśmy'.
1. Head & shoulders- mam już kolejne opakowanie, uwielbiam te szampony za ich zapachy oraz skuteczność :)
Kupię ponownie
2. Bebeuty odżywczy krem do rąk- recenzję możecie przeczytać TU. Wiem że wiele dziewczyn lubi te kremy do rąk mi niestety nie pasują.
Nie kupię ponownie
3. Epionce łagodna pianka oczyszczająca- recenzja pojawiła się TU. Fajny kosmetyk, dobrze zmywał makijaż ale mogę kupić inne produkty po niższej cenie :)
Nie kupię
4. Sensique zamzywacz do paznokci- bardzo fajny produkt, nie musiałam za wiele się namachać aby wyczyścić paznokcie. Faktycznie gdzieś tam czuć zapach winogron, a taka mała buteleczka jest wprost idealna na wyjazdy. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to do samej aplikacji, dla mnie po prostu otwór jest odrobinę za duży.
Kupię ponownie
5. Wibo extreme lashes volume mascara - mało mogę o niej powiedzieć, ponieważ dostałam ją w spadku. U mnie po prostu się osypywała i kruszyła. Może z nowymi produktami tak się nie dzieje. Jednak tak jak zapewnia producent - pogrubia rzęski i ładnie się prezentują :)
Nie kupię
6. Cien zmywacz do paznokci- opakowanie samo w sobie jest całkiem OK, natomiast sam zmazywacz jest beznadziejny... Słabo zmywał, wysuszał paznokcie i wszystko dookoła.
Nie kupię ponownie
Życzymy Wam miłego tygodnia :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)