Cześć dziewczyny!
Dzisiaj znów przychodzimy do Was
z zakupami, tym razem były one spowodowane małym rozczarowaniem po Targach
kosmetycznych, o których pisałyśmy post niżej. Skorzystałyśmy z akcji darmowych
dostaw w niektórych sklepach, dzięki czemu zaoszczędziłyśmy na przesyłce.
Niestety za oknem coraz bardziej
szaro i ponuro, deszczowo oraz zimno, więc postanowiłyśmy wyposażyć się w nowe
jesienne woski. W związku z tym dokonałyśmy zamówienia na Homedelight, gdzie
wybrałyśmy 5 wosków. Głównie nastawiłyśmy się na jesienną kolekcję. Nasz wybór
padł na:
- amber moon
- wild fig
- honey glow
- ginger dusk
-torquoise sky
Do zakupów podeszłyśmy z wielkim
dystansem, ponieważ nie miałyśmy okazji powąchać ich na żywo. Przy wyborze
wosków kierowałyśmy się Waszymi spostrzeżeniami : ) Nie zawiodłyśmy się, są to
silne, otulające aromaty w sam raz na jesienne wieczory. Dzisiaj odpaliłyśmy
Amber moon i już mogę przyznać, że zrobił na mnie dobre wrażenie.
Na pewno wkrótce damy Wam znać
jakie są nasze głębsze odczucia. Mam nadzieję, że uda mi się nasmarować kilka
recenzji o tej kolekcji. Widziałam już na niektórych stronach pojawiła się
wersja zimowa. My na razie nie myślimy o zimie dlatego zostajemy przy
jesiennych zapachach.
Drugim sklepem, który chciałyśmy
nawiedzić jest urodomania. Pamiętacie jak pisałam Wam o paletce róży ze Sleeka,
której szukałam na targach?
Nie mogłam przejść obojętnie koło
takiej okazji :P Zauważyłam na stronce moje wymarzone róże i po prostu musiałam
kliknąć „wrzuć do koszyka”. Oprócz paletki
róży o nazwie lace wybrałam również
cienie z W7 in the nude. Przypomina
mi ona paletę Naked II. Kolory są łudząco podobne, postaram się już wkrótce
pokazać Wam jak będzie się sprawowała.
Ostatnim „internetowym” zakupem
jest etui do mojego nowego telefonu :) Musiałam zadbać o moją ‘zabaweczkę’,
ponieważ smartfon jest zdecydowanie za duży aby nosić go w kieszeni, a w
torebce to już każda z nas wie jak to jest.. taki ‘portfelik’ na telefon na
pewno uchroni go przed bliską stycznością z kluczami, długopisem czy innymi
usterkami. Przy okazji nie ukrywam, że motyw sowy bardzo mi się podoba, jest on
na swój sposób uroczy.
I to na tyle. Jak na razie
obiecuję, że nie będziemy pokazywać notek na temat zakupów. Przyszedł czas na
intensywne zużywanie i denkowanie, mamy nadzieję, że pogoda za oknem nam w tym
pomoże.