niedziela, 6 listopada 2016

Październikowe denko

Hej!


Dziś przyszedł czas na kolejny projekt denko. Zacznę może od pielęgnacji włosów.

Garnier Fructis do włosów osłabionych. Faktycznie zauważyłam, że moje kłaczki są mocniejsze, co za tym idzie trochę mniej wypadają. Niestety nie jest to jakiś spektakularny efekt. Co mnie zachwyciło w tym szamponie? To jego zapach- słodko cierpkich jabłek.

Nivea szampon do włosów farbowanych. Fajny produkt, który spełnia swoje zadania, chroni kolor, pielęgnuje oraz wzmacnia włosy. 

Biosilk to nic innego jak jedwab do włosów. Dzięki niemu moje końcówki były "ujarzmione" i nie wywijały się każda w inną stronę ;) Na pewno jeszcze kiedyś po niego sięgnę.

Odżywka Planeta Organica Rokitnik.
Pięknie pachnąca odżywka do włosów farbowanych. Z tego co pamiętam kosztowała ok 20 złotych ale mogę śmiało powiedzieć, że była warta swojej ceny. do podstawowych plusów mogę zaliczyć wydajność i fakt, że po jej stosowaniu moje włosy stawały się lejące i lśniące. 

Alverde olejek z paczulą i czarną porzeczką. Używałam go wyłącznie jako smarowidła do ciała po wieczornej kąpieli. Efekt- świetny, moja skóra po jego użyciu stawała się nawilżona oraz sprężysta. Zapach tego kosmetyku jest dość silny i specyficzny jak dla mnie trochę taki męski. Mi to osobiście nie przeszkadzało, rano po przebudzeniu już go nie czułam ;) Na jego miejsce mam olejek z Avonu, który dostałam w prezencie i muszę przyznać że niestety daje dużo gorsze nawilżenie.

Avon kremowy żel pod prysznic o zapachu maliny i orchidei. Zapach przyjemny choć na pewno nie wyczuwam tam maliny. Dobrze się pieni, nie wysusza skóry. Muszę przyznać, że te żele z Avonu są całkiem niezłe. Może się jeszcze kiedyś na jakiś skuszę.

Tusz do rzęs Astor Seduction Codes. Zdecydowanie jeden z lepszych tuszy jakie używałam. Miał dawać efekt sztucznych rzęs i faktycznie tak było. Miałam wrażenie że moje rzęsiska są gęstsze, dłuższe i przede wszystkim fajnie podkręcone. Na pewno do niego wrócę.

I na koniec lakier do paznokci, który dawno temu zużyłam i zapomniałam o nim :P Wibo Extreme nails nr 63.Jest to nic innego jak lekko rozbielony szary kolor. Jak dla mnie była to jedna z lepszych kolekcji wibo.

I to by było na tyle, życzę Wam udanego popołudnia.

7 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawił ten tusz do rzęs

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zaciekawił ten tusz do rzęs

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze nic z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnego z tych kosmetyków ale myślałam nad tym szamponem Garniera bo pasuje mi ta seria Fructisów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie nivea do włosów niestety się nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiła mnie odżywka z rokotnikiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa tego tuszu :)

    Zapraszam-Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń