Hej!
Dziś opowiem Wam w kilku słowach o produkcie, który stosuję już od dość długiego czasu.
Balsam Balea możecie kupić w niemieckich drogeriach dm, na allegro lub w sklepach z niemiecką chemią.
Może już na wstępie napiszę że balsam nie należy do moich ulubionych smarowideł.
Opakowanie jest duże - mieści w sobie aż 500 ml kosmetyku. Przypuszczam, że kosztuje coś ok. 2 euro. Słoiczek jest plastikowy zakręcany, pod spodem zabezpieczony folią.
Balsam ma zapach chemicznego grejpfruta i jest to główny powód dlaczego nie lubię po niego sięgać. Konsystencja - lekka, szybko się wchłania a do tego jest bardzo wydajny. Ta kombinacja w połączeniu z niezbyt przyjemnym zapachem również staje się dla mnie ogromnym minusem.
Balsam jest przeznaczony dla skóry normalnej.
Przyznaję, że nie mam jakoś szczęścia do kosmetyków z Balei. W większości przypadków znajduję za dużo powodów, do których można się przyczepić i nie rozumiem tego całego 'szału' odnośnie tych kosmetyków. Dla mnie są po prostu przeciętne.
Nie słyszałam nigdy o tych kosmetykach. Raczej nie przetestuje tego balsamu, już chemiczny zapach grejpfruta by mnie odstraszał
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE
a już liczyłam, że bedzie ładnie pachniał bo uwielbiam cytrusowe zapachy
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki BALEA - w szczególności ich ŻELE POD PRYSZNIC - są świetne :)
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję i bardzo lubiłam ;) teraz mam w szafce kokos & wanilia ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda że jest tak słaby .
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
ja używałam jedynie ich żeli pod prysznic. nie miałam nic innego. szkoda że to mazidło nie pachnie cudnie;p
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach ma niezbyt przyjemny....
OdpowiedzUsuńjakoś nie lubię tej marki
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja <3
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są po prostu przeciętne masz racie fajne ale szalu nie robią.
OdpowiedzUsuńU mnie lepsze rezultaty przyniósł olej kokosowy oraz woda zmiękczona przez filtr prysznicowy z kdf.
OdpowiedzUsuń