Hej dziewczyny!
Ostatnio strasznie mocno wertuję internet w poszukiwaniu kalendarzy adwentowych lub jak kto woli 'beauty calendar'. Niestety w mojej głowie pojawia się mnóstwo za i przeciw. Czy tego potrzebuje? Jak bardzo tego chcę?
Patrzyłam już na prawdę na wszystkie opcje - pielęgnacyjne, coś dla ducha np. woski, a także na kolorówkę. Koniec końców żadnego nie zamówiłam. Już miałam na oku ze 2 typy, które nawet znalazły się w koszyku, jednak mój rozsądek wygrał.
W zamian za to postanowiłyśmy w końcu zamówić box, który już pojawił się na naszym blogu.
W nagrodę za moją silną wolę oraz przy okazji zakupów nabyłyśmy kilka nowych 'beauty' produktów.
Po całym tygodniu pracy postanowiłyśmy wybrać się na zakupy i w pierwszej kolejności wybrałyśmy się do Natury. Dawno nie miałyśmy okazji na wspólne buszowanie po sklepach, a co za tym idzie - zakupy stają się o wiele przyjemniejsze niż w pojedynkę.
Z racji tego, że zostały nam praktycznie same maski do włosów postanowiłyśmy kupić jeszcze olejek zapewniający nam dodatkową pielęgnację. Tym razem postawiłyśmy na firmę Marion - olejki orientalne regeneracja włosów, jojoba i słonecznik. 6.99 zł
Do koszyczka wpadło nam kilka produktów do ust.
Na początku sięgnęłam po piękną kremową pomadkę od Catrice - Velvet Mat Lip Cream 050 Brooklyn Pink- Star. Niestety lub stety często sięgam po te same kolory w tym przypadku urzekł mnie kolor ciemnego przygaszonego różu. Dodatkowym atutem jest fakt, że ma matowe wykończenie. Cena to 12,79 zł.
Kolejno skierowałyśmy się do boxu z ostatkami kolekcji i wyciągnęłyśmy 2 błyszczyki do ust My Secret Dressup your lips. Tutaj wybrałam podobny kolorek do tego wyżej jednak jest on pomieszany leciutko z tonacją nude - 209. Natomiast Ola wybrała dla siebie przepiękny fioletowy odcień o numerze 215. Mam nadzieję, że uda nam się szybko zrobić jakąś recenzję na ich temat. Cena jednego błyszczyka to 4.99 zł. Mamy już jeden błyszczyk z tej kolekcji nr 205 i jesteśmy z niego bardzo zadowolone.
Przy okazji kolorówki Ola namówiła mnie na nowy lakier do paznokci w bardziej stonowanym kolorze brzoskwini Sensique color nr 190 sorbet / 4.89 zł. Jestem ciekawa jak sprawdzi się ten lakier, jakie będzie miał krycie i trwałość. Myślę, że swoją kolorystyką świetnie nadaje się do pracy.
Następnie udałyśmy się do Galerii Bałtyckiej - plan był zupełnie inny - chciałam kupić kilka koszul do pracy, jednak nic nie zrobiło na mnie dużego wrażenia.
Na pocieszenie zajrzałyśmy do Douglasa i ku naszemu zdziwieniu trafiłyśmy na promocję balsamów do ust EOS - 2 sztuki za 39.00 zł. Wybór niestety nie był zbyt szeroki, jednak wybrałyśmy jajeczka o zapachu granatu i malin oraz cytrynowym.
Na sam koniec dnia poszłyśmy do biedronki po małe co nieco. W dziale 'herbacianym' znalazłam swojego faworyta - Herbapol Zimowy Sekret! wowowow! Moje pudełko pakowała p. Ela- dziękuję za uroczą karteczkę. Pierwsze wrażenie - jedna saszetka to chyba za mało - lub wzięłam za duży kubas. Była za mało intensywna. Jednak zapach goździków i cynamonu jest wyczuwalny, dzięki czemu mój wieczór od razu stał się lepszy.
Jak Wasz weekend?
Jak Wasz weekend?
Mam te same cotton ballsy ;)
OdpowiedzUsuńKażdy chwali tą herbatę, muszę jej spróbować :D
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tą herbatkę
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości ;)
OdpowiedzUsuńLubię ten tonik ogórkowy ;)
OdpowiedzUsuńUdane zakupki :)
OdpowiedzUsuńChyba jako jedyna na świecie nie jestem fanką EOS, mam użyłam parę razy i leży :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam cotton balls! <3 tą pastę bardzo lubię:) stosuje ją zamiennie z blend-a-med:) i najlepsze - HERBATA! Mhmmm:D
OdpowiedzUsuń