sobota, 21 stycznia 2017

Maseczkowy challenge

Hej!

W związku z tym, że ostatnio dopadło mnie jakieś podłe choróbsko postanowiłam napisać kilka postów do 'schowka'. Dzięki temu jeśli nie będziemy miały weny bądź czasu mamy możliwość wstawienia już czegoś gotowego.

Na temat, a w sumie mam nadzieję że na serię tego typu postów wpadłyśmy podczas pisania notki o maseczkach Dermaglin o TU

Kiedy zaczęłyśmy przeglądać nasze pudełko z próbkami/maseczkami dopadło nas lekkie przygnębienie i szok "kurczę ile tego jest...". Nie wiem czy też tak macie, ale ile razy jestem w drogerii to albo do zakupów jako gratis dodawane są jakieś próbki bądź same wrzucamy jakieś maseczki 'na wypróbowanie'. Tym sposobem mam naście saszetek, których nie mam kiedy zużyć. Stwierdziłyśmy z Agatą, że trzeba coś z tym zrobić i wymyśliłyśmy, że co najmniej raz w miesiącu będzie pojawiać się post na temat maseczki, którą właśnie zużyłyśmy do: twarzy, rąk bądź stóp. Jeśli macie ochotę to Was również zapraszamy do zabawy.


Na pierwszy ogień idzie Bania Agafii Daurska maska do twarzy tonizująca. 
To co mi się podoba w ich opakowaniach to to, że saszetka ma zakrętkę dzięki temu kosmetyk jest do wielokrotnego użytku. Zawartość opakowania nie zasycha a jednocześnie jej aplikacja jest bardzo higieniczna. Przy 'denkowaniu' produkt łatwo wycisnąć ją do końca. 
Maseczka jest kremowej konsystencji, ma lawendowy kolor. Jej zapach można określić jako dość intensywny jednak przyjemny i lekko ziołowy. 
Maseczkę nakładamy na 10 minut po czym zmywamy ciepłą wodą. 

Moja skóra po użyciu produktu jest nawilżona, jędrna i 'świeża'. Wprost idealna w chwilach relaksu. W opakowaniu jest aż 100 ml maseczki, ja za swoją zapłaciłam 5,90 czyli na prawdę nie wiele.

No i pierwsza maseczka za nami jeśli macie ochotę przyłączyć się do naszego 'maseczkowego wyzwania" to ZAPRASZAMY!

8 komentarzy: